Ukośnica – warsztatowy „must have”
Zakupom drogich narzędzi zawsze towarzyszą emocje. Pół biedy jeśli kupujesz wkrętarkę w markecie spożywczym za 159 złotych – wtedy jest jeszcze czas na eksperymenty i dawanie drugiej szansy. W przypadku narzędzi warsztatowych za kilkaset, albo kilka tysięcy złotych, zakup wymaga analizy i przemyślanych decyzji. Jaką ukośnicę wybrać? Czy faktycznie jest ona potrzebna majsterkowiczowi?
Zakupowi mojej pierwszej ukośnicy także towarzyszyły emocje. Tak wielkie, że musiałem uciec się do małego fortelu. Kurier, który zapowiedział, że dostarczy mi przesyłkę o zupełnie nieprzyzwoitej dla pracujących ludzi, godzinie, tak bardzo mnie zmotywował, że wymyśliłem najbardziej chyba niedorzeczny powód, aby wyjść wcześniej z pracy. Podróż tramwajem wydawała się nie mieć końca, ale kiedy już dotarłem do domu i rozpakowałem nowy prezent, zaległości w biurze przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Moja pierwsza ukośnica wystąpiła w kilku archiwalnych materiałach. Był to prosty model z tarczą o średnicy 216mm, bez posuwu.
Służył mi dzielnie przez kilka lat, do czasu, aż dojrzałem do wersji z posuwem. Czym różnią się oba rodzaje? Tarcza zamontowane na stałe umożliwia cięcie niewielkich szerokości, co wynika wprost z jej średnicy. Dlatego też proste modele, jak pokazywany na zdjęciu powyżej Metabo KS 216, przydają się do cięcia wąskich listew. Są także stosunkowo lekkie, co sprawia, że doskonale sprawdzają się na montażach. Łożyskowana prowadnica zwiększa możliwości cięcia ukośnicy. Przy tarczy o średnicy około 200-230 mm ten parametr oscyluje w granicach 300 mm. Całkiem sporo.
Wiem z doświadczenia, że przy projektach początkujących majsterkowiczów, najczęściej przygotowuje się proste konstrukcje z gotowych listew. Płytę na szafki można zamówić przyciętą na wymiar, w przypadku listew z drewna nie jest to już takie oczywiście. Zakup ukośnicy jest zdecydowanie dobrym rozwiązaniem przy kompletowaniu narzędzi i maszyn do przydomowego warsztatu.
Oddając swoją KS-kę w dobre ręce, zdecydowałem się na wersję z posuwem. Niejako z przyzwyczajenia, a także z uwagi na ograniczony budżet, kolejny raz wybrałem Metabo. Tym razem był to model KGS 254. Przy jej użyciu powstały takie projekty, jak chociażby skrzynka na zioła. To było bardzo fajne narzędzie, ze sporymi możliwościami i dobrym wyposażeniem. Ukośnica zamieszkała w mojej piwnicy na rok z małym haczykiem, do czasu, gdy uzbierałem pieniądze na piłę stołową. Wydawało mi się, że nowe narzędzie będzie dużo bardziej uniwersalne. Żyłem z tym przekonaniem parę miesięcy. Czyli dokładnie tyle, ile potrzebowałem na uzupełnienie skarbonki z napisem „narzędzia” 😉 Ostatnim moim „ukośnicowym” zakupem było Metabo KGS 216 Plus. Tym razem odbiór obył się bez narażania się pracodawcy 😉 Mam tę ukośnicę do dzisiaj i kiedy pomyślę o zmianie na inny model, nie mogę odnaleźć argumentów za taką decyzją. Kapówka jest wyposażona w tarczę o średnicy 216 mm. To model z „PLUSem”, co oznacza, że posiada regulację prędkości, wolny start, hamulec tarczy i całkowicie inną, niż poprzednie wersje, prowadnicę. Jest dokładna i kompaktowa, a w praktyce to mniejsza siostra topowego modelu KGS 254 I PLUS. Mogę ciąć materiał o szerokości do 305mm i grubości 70 mm. Nie przygotuję wprawdzie przy jej pomocy szkieletu domu drewnianego, ale do moich zastosowań jest to optymalne rozwiązanie.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze ukośnicy?
- szerokość i głębokość cięcia – modele bez posuwu tną około 200 mm na szerokość. Czasami to zbyt mało. Można oczywiście przekładać materiał i ciąć go od drugiej strony, ale nie pozostaje to bez wpływu na jakość rzazu.
- regulacja prędkości obrotowej silnika jest fajnym dodatkiem, szczególnie, jeśli tniesz na niej nie tylko drewno i płytę, ale np. tworzywa sztuczne lub aluminium.
- wskaźnik linii cięcia – dobrze, jeśli jest. Podobnie jak dodatkowe oświetlenie pola roboczego.
- blokada osłony tarczy powinna być na tyle solidna, żeby przez przypadek nie zwolniła się przy opuszczonej tarczy.
- prowadnica powinna być łożyskowana. Prostsze modele mają tylko tuleje ślizgowe, co pogarsza dokładność cięcia.
Czas na odrobinę praktyki. Jak ciąć na ukośnicy?
Kolejna ważna rzecz – kapówki to narzędzia do cięcia w poprzek. Jeśli chcesz mieć komplet palców, zdecydowanie wstrzymaj się przed cięciem wzdłuż.
O uniwersalności ukośnicy świadczy jeszcze jedna funkcja. Otóż można wykonywać nią zacięcia na określoną głębokość, co jest mocno praktyczne w kontekście projektu mojego stołu, o którym opowiadam Wam od kilku dni.
Ukośnica to elektronarzędzie, które przy nierozważnym wykorzystaniu może doprowadzić do bardzo poważnych urazów. Zanim zaczniesz pracę, zapoznaj się z instrukcją obsługi i podstawowymi zasadami BHP, np.
Piła stołowa, czy ukośnica – co na początek? Będę się upierał, że jednak ta druga.