#BerlinPartnerConference, czyli popandemiczne spotkania w realu

Na początku października, w Berlinie, odbyła się konferencja #BerlinPartnerConference organizowana przez Metabo i marki należące do Grupy: Hikoki i Carat. Był to pokaz techniki na wysokim poziomie, kapitalnej organizacji, a także tego, że konferencje produktowe dla partnerów handlowych i influencerów mogą odbywać się w ciekawej formie. Bez zanudzania tabelami, wykresami i bez otoczki korporacyjnej nowomowy.

Hallo, Berlin!

Dwudniowa konferencja odbywała się w Berlinie. Podzieloną ją na dwie części. W planie pierwszego dnia znalazło się miejsce na oficjalne otwarcie konferencji i mniej formalną część przy całkiem niezłym, pszenicznym piwie. Oprócz kilkudziesięcioosobowej grupy partnerów handlowych z Polski, w konferencji brały udział delegacje z innych krajów Europy Wschodniej. I pomimo, że zaproszenia otrzymywali także influencerzy i dziennikarze z innych krajów, biało czerwone barwy reprezentowałem tylko ja. Fakt, mogłem przez krótką chwilę poczuć się jak Marcin Najman, który pojechał do Częstochowy bronić Jasnej Góry. Ale brak kolegów po fachu był niewielką uciążliwością. Nikogo nie było! Ale były narzędzia, byli także product managerowie wszystkich trzech marek i wszystkich grup produktowych. Konferencję otwierał CEO Metabo GMBH, Henning Jansen. Było bardzo „po niemiecku” i jest to akurat komplement: przywitanie, krótka agenda i zaproszenie na kolejny dzień. A tego kolejnego dnia działo się już naprawdę dużo!

#BerlinPartnerConference

#Together

Organizatorzy #BerlinPartnerConference starali się na każdym kroku podkreślać zależność pomiędzy marką, a tymi, którzy sprzedają produkty klientom końcowym. Stąd hasło #together, które towarzyszyło nam podczas całej konferencji. Ale to „razem” miało też bardzo konkretny i namacalny wymiar. Jadąc do Berlina nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. Miałem oczywiście agendę, kilka białych koszul na zmianę, więc nie martwiłem się o to, że nie będę potrafił wtopić się w tłum. Bałem się, zabrzmi to banalnie – zwyczajnej nudy. Tego, że ktoś podyktuje nam tabelę z danymi maszyn i powie, że są lepsze, bo zielone no i… lepsze. A potem zapyta, „Dlaczego uważasz, że nasze narzędzia są lepsze?”. Okazało się, że wszystkie moje obawy były niepotrzebne. Uświadomiłem to sobie drugiego dnia. Tuż po ósmej rano, kiedy dotarliśmy do hal wystawienniczych, gdzieś na końcu Berlina.

Stacje tematyczne, wędrujący akumulator i nowości

Scenariusz drugiego dnia konferencji zakładał, że podzieleni na kilka grup uczestnicy, będą odwiedzali coś na kształt pomieszczeń tematycznych. Tych sal tematycznych było osiem – 3 dotyczyły poszczególnych marek, a pozostałe – branż. Każda z grup miała swojego przewodnika – w tej roli występowali szkoleniowcy z poszczególnych krajów. Kto chciał, mógł założyć na uszy audio guide’a i śledzić prezentacje w tłumaczeniu na rodzimy język.

#BerlinPartnerConference
Drugi dzień konferencji i ludzie od najtrudniejszej roboty – czyli marketing

 

#BerlinPartnerConference
Podczas całej konferencji dostępna była przestrzeń z miejscem do pogadania i wypicia kawy

 

#BerlinPartnerConference
Pomieszczenia tematyczne, czyli pokaz możliwości dla każdej z branż, przy wykorzystaniu potencjały marek wchodzących w skład Grupy Metabo. Tutaj – „Stacja Metal”

 

#BerlinPartnerConference
Pokaz siły Metabo – 5 klas mocy (od 700 do 2400W) i ponad 25 modeli szlifierek kątowych. Akumulatorowe, sieciowe, mniej i bardziej specjalistyczne. Do wyboru, do koloru. A to zaledwie jedna grupa produktowa niemieckiego producenta.

 

#BerlinPartnerConference
„Stacja Hikoki”, czyli nie ma miękkiej gry. Prezentowany sprzęt to już konkret: akumulatorowa giętarka do prętów zbrojeniowych…

 

#BerlinPartnerConference
…mieszadła do zapraw, oczywiście akumulatorowe, z dodatkowym zabezpieczeniem przez zalaniem akumulatora…

 

#BerlinPartnerConference
albo zagłębiarka – oczywiście akumulatorowa, oczywiście z szyną.

Wspomniałem o tym, że organizacja #BerlinPartnerConference była doskonała i dotyczyła najmniejszych szczegółów. Bo wiecie – wpuścić kilkuset facetów z różnych krajów, z różnym temperamentem, do czegoś na kształt ogromnego placu zabaw i pozwolić im wszystkiego dotknąć, wszystko przetestować… Brzmi trochę jak scenariusz do ćwiczeń na jakimkolwiek SORze, prawda? Tym bardziej, że większość narzędzi to były akumulatorówki, to już w ogóle hulaj dusza! Nie tak prędko. Akumulatory były, fakt, ale trafiały do slotów jedynie na czas prezentacji. Więc nawet, jak ktoś się nie lubił, nie miał okazji, żeby swoje niezadowolenie wyrazić poprzez użycie frezarki górnowrzecionowej z jakimś kształtowym frezem na kimś innym ( swoją drogą – frezarka Hikoki: cud, miód!).

#BerlinPartnerConference

#BerlinPartnerConference

Metabo, Hikoki. I Carat – diament w portfolio

Oczywiście znałem już wcześniej markę Hikoki. Metabo znam lepiej, niż dobrze, więc z tym większym zainteresowaniem czekałem na „Stację Carat”. Carat to holenderska marka elektronarzędzi i osprzętu dedykowanego do pracy z kamieniem i betonem. Diamentowe piły, wiertła, czy przecinarki do ceramiki – to wszystko to właśnie Carat.

#BerlinPartnerConference

Oprócz osprzętu, jaki zna w zasadzie każdy, czyli otwornic diamentowych, pił, wierteł, Carat pokazał kilka smaczków. Jednym z nich była przecinarka, ale bardzo nietypowa. Ta „inność” polegała na nowatorskim napędzie piły. Nie mocowało się jej klasycznie, na wrzecionie. Napędzała ją rolka, która była rodzajem bieżni. Co to daje? Ano to, że przy standardowej średnicy tarczy, można osiągnąć głębokość cięcia osiągalnej dopiero w maszynach z piłami o rozmiar większymi.

 

#BerlinPartnerConference

 

#BerlinPartnerConference

#BerlinPartnerConference

Konferencja to świetna okazja, żeby zobaczyć co nowego pojawi się na rynku w najbliższym czasie. To pretekst to tego, żeby na spokojnie, bez pośpiechu dotknąć, zobaczyć wszystko co, na co dzień wypełnia obszerne katalogi. Czego zabrakło? Zdecydowanie – czasu. Gdyby konferencja trwała dzień lub dwa dłużej, pewnie też pozostałby niedosyt.

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram