Donice ogrodowe, wersja 2016
Co znajdziesz w artykule?
Jeden z najbardziej popularnych projektów na blogu to donice ogrodowe. Mam nadzieję, że owa popularność wynika z faktu, że to są fajne donice. A nie z tego, że większą część tekstu poświęcam na drwiny z własnej teściowej.
Bardzo chętnie komentowaliście wspomniany projekt. Z tych komentarzy wyciągnąłem kilka wniosków i nowe donice są już bardziej przemyślane i zgodne ze sztuką. Zrobiłem w nich chociażby porządny drenaż.
Tym razem podszedłem do tematu bardziej ambicjonalnie. Nadal używam wkrętów i zszywek, ale mam wrażenie, że nowy model jest nieco bardziej wysublimowany, a sam proces budowy – bardziej skomplikowany. Nie obejdzie się bez porządnej pilarki i ukośnicy.
Projekt i materiały
W temacie donic nie można wymyślić czegoś, czego ktoś nie wymyślił już wcześniej. To są nadal drewniane skrzynki, mniej lub bardziej ozdobne, ale nadal skrzynki. Podobają mi się listwy łączone pod kątem 45 stopni, więc tutaj zrobiłem podobnie. Aby jednak uniknąć skojarzeń z trumną, postanowiłem, że ściany będą z pionowych elementów.
Do budowy wykorzystałem drewno świerkowe – w pobliskim tartaku znalazłem długie, świerkowe deski elewacyjne. Mają ładny, lekko biały kolor. Donica składa się z 4 ścian. Każda ze ścianek to rama wypełniona pionowymi deskami. Deski mają na końcach wręgi, które wpuszczam w rowek ramy. Bardzo przydatny okazał się mój pomocnik do prostych połączeń stolarskich.
Wkręty, gwoździe i poliuretan
Nie lubię gwoździ, ale uważam, że dobrze zamaskowane wkręty nie zawsze są złe. Oprócz żelastwa w donicach jest kilka prostych połączeń stolarskich, m.in. moja ulubiona widlica.
Do łączenia poszczególnych elementów używam kleju poliuretanowego. Tak, właśnie tego, który tak paskudnie brudzi.
Kiedy poskładałem sobie 4 boki, złożyłem z nich skrzynkę, wykorzystując do montażu wkręty w otworach kieszeniowych.
Widoczne na zdjęciu powyżej zagłębienia mają 10 mm głębokości. Wkleję tutaj panele ze styropianu, a na nie kolejną warstwę, tym razem grubszego. Całość przykryję folią budowlaną, a w dnie wkleję rurkę drenażową.
Później już tylko keramzyt na dno, na to ziemia i rośnij, zielone, rośnij!