W życiu każdego majsterkowicza nadchodzi czas na refleksję: korzystać z prostych narzędzi i mieć satysfakcję, że robi się rzeczy niemożliwe, czy zainwestować we własną wygodę i wygospodarować nieco grosza na lepszy sprzęt? Otóż i Pana Fleksa dopadła owa refleksja – nawiedziła go w pięknych okolicznościach przyrody, więc tym łatwiej było wygospodarować w domowym budżecie środki na nieprzewidziany wydatek. W ten oto sposób Pan Fleks stał się właścicielem pierwszej w jego życiu pilarki stołowej, o wdzięcznej, acz mało znanej nazwie Scheppach.
Niemiecki producent nie jest u nas zbyt dobrze znany. W sprzedaży znajdziemy wprawdzie kilka modeli szlifierek stołowych, wyrzynarek taśmowych oraz pilarek stołowych, ale rodzime media milczą na temat tych narzędzi, a uzytkownicy również nie zabierają w tej sprawie głosu.
Model TS2010 jest obecny na naszym rynku od kilku lat. Oferuje użytkownikowi całkiem sporo – duża moc silnika, aluminiowy blat i dość dokładne oprzyrządowanie. Największy smaczek w opisywanym modelu kryje się – jak to zwykle bywa – w wnętrzu: to motor. Przyjaciele zza Odry wyposażyli pilarkę w silnik indukcyjny o mocy niemal 2kW. Zalety takiego napędu można mnożyć w nieskończoność; do najważniejszych należy niski poziom hałasu i odporność na obciążenie. Nie bez znaczenia jest także fakt, że taki silnik nie posiada szczotek, więc jest praktycznie całkowicie bezobsługowy.
Wyposażenie i możliwości
Pilarka w standardowym wyposażeniu posiada dwie prowadnice: kątową i równoległą. Praca wspomnianym narzędziem to przyjemność – wprawdzie standardowa tarcza z 24-ma zębami nie nadaje się do precyzyjnych cięć, ale jej jakość przy pracy z drewnem jest akceptowalna. Przy cięciu za pomocą dostarczonej tarczy warto pamiętać, aby wysokość cięcia ustawiona w maszynie była przynajmniej dwukrotnie większa od obrabianego materiału – pozwoli to na uzyskanie w miarę czystego i niepostrzępionego rzazu nawet w przypadku płyt laminowanych i sklejki. Tarcza jest regulowana w dwóch płaszczyznach, podziałka umieszczona pod blatem ułatwia precyzyjną regulację wysokości cięcia.
Wady i zalety pilarki
Większość rzeczy na tym świecie posiada wady. Wyjątkiem jest teściowa Pana Fleksa, ale w tej konkurencji nie będziemy jej uwzględniali – piła nie potrafi bowiem otwierać butelki z piwem. Na szczęście Scheppach TS 2010 posiada także całe mnóstwo zalet:
+ bezobsługowy silnik indukcyjny, + spora masa urządzenia, + sztywny, aluminiowy blat, + łatwy dostęp do tarczy +dostarczane w zestawie narzędzia do jej wymiany, + wolny rozruch, + dodatkowe akcesoria dostępne w opcji, + CENA
Zalety ujemne ;-): – konieczność regulacji prowadnic równoległej i kątowej, – niezbyt precyzyjna tarcza pilarska dostarczana w standardowym wyposażeniu, – „kasowanie luzów” na prowadnicy kątowej za pomocą plastikowych podkładek.
Czy w podobnym przedziale cenowym znajdziemy wśród konkurencyjnych produktów narzędzie o podobnych parametrach? Za około 500 PLN możemy stać się właścicielami pilarki Dedry lub Topexu. Pierwsza maszyna dysponuje mocą 1,5 kW, ale wyposażono ją w klasyczny silnik komutatorowy. Druga pozycja to już maszyna indukcyjna, ale o mocy zaledwie 800 W, z blaszanym blatem. Za około 1600 PLN możemy kupić Makitę, model MLT100. Kolejne modele narzędzi z podobnym napędem i parametrami to ponad 2000 PLN.
Zainteresowanych opisywaną maszyną zachęcam do odwiedzenia strony dystrybutora Scheppacha na Polskę, firmy Lange Łukaszuk.
Wyposażenie standardowe obejmuje: pilarkę, narzędzia do wymiany tarczy, tarczę pilarską 200x30mm 24T, osłonę tarczy mocowaną do klina rozszczepiającego wraz z przewodem do odciągu wiórów, adapter do odciągu. Importer udziala dwuletniej gwarancji zarówno przy zakupie na paragon jak i fakturę VAT.