NiteoTools – strug elektryczny, test.
Na blogu publikowałem już kilka recenzji niedrogich narzędzi. Tym razem trafił do mnie strug elektryczny marki NiteoTools. Narzędzia są dostępne w ramach akcji tematycznych w jednej z sieci marketów. Jak narzędzie wypadło w testach? To hit, czy kit?
Pamiętacie jeszcze czasy pierwszych elektronarzędzi z dalekiego wschodu? Co ciekawe, okazywało się, że niektóre marki są naprawdę sensowe, pomimo, że większość z nich wypadała całkiem średnio. Niektóre marki, pomimo, że wyjątkowo „chińskie”, sprawdzały się nieźle (do dzisiaj można przeczytać pozytywne opinie o narzędziach z Makro, na przykład), ale i od tej reguły były wyjątki. Mam jednak wrażenie, że po wielu latach, importerzy nauczyli się, że nie każdego stać na całkowicie tanie narzędzia kiepskiej jakości. Kiedy trafił do mnie strug Niteo miałem mieszane uczucia. Czy przypadkiem nie okaże się, że to tylko „jednorazówka”? Mój unboxing przeprowadzony w zaciszu warsztatu pokazał, że jest naprawdę nieźle. Ale po kolei…
Strugi elektryczne to stosunkowo proste w budowie narzędzia do obróbki drewna. Warto mieć taki sprzęt w warsztacie, bo czasami zdarza się, że musimy przestrugać kawałek drewna – na ręczną pracę nie zawsze mamy ochotę, a dla kilku elementów nie opłaca się nam kupować dużej strugarki. Dobrym rozwiązaniem jest strug elektryczny. Najpopularniejsze narzędzia mają ostrze o szerokości 82 mm, co jest w zupełności wystarczające do większości zastosowań.
W tanich narzędziach najczęściej występuje wał z jednym nożem. Te nieco droższe posiadają dwa noże. A NiteoTools posiada aż trzy ostrza!
Fajnie! Przy podobnej prędkości obrotowej wału każdy dodatkowy nóż powoduje wzrost jakości obróbki materiału. W praktyce ten sam kawałek drewna przestrugany narzędziem z jednym nożem, będzie wymagał większej ilości przejść, aby wyprowadzić powierzchnię do określonej gładkości.
Wał jest napędzany przez pasek klinowy, a jego obudowa wyposażona w miękkie okładziny. Zatrzymajmy się na chwilę przy obudowie. Sporo tanich strugów ma tylko jedną rękojeść. Jest to o tyle niewygodne, że podczas pracy nasza druga ręka „szuka” dla siebie miejsce i odruchowo wędruje na pokrętło zmiany głębokości strugania. Kończy się to zazwyczaj niezamierzoną zmianą parametrów strugania. Tutaj mamy uchwyt pomocniczy, więc możemy pracować oburącz.
W tylnej części podstawy znajdziemy specjalną stopkę, która wysuwa się, kiedy odkładamy narzędzie. To bardzo przydatny gadżet. Strug nie ma hamulca, więc wał z nożami kręci się jeszcze po zwolnieniu włącznika. Jeśli zabrakłoby tego dyngsa, odkładając narzędzie w prosty sposób zniszczymy materiał, blat roboczy, albo noże.
Przednia część podstawy ma także wyfrezowany rowek do załamywania krawędzi.
Przestrugałem nowym heblem kilka metrów bieżących drewna iglastego. Jakie są moje wrażenia? Ogólnie bardzo pozytywne. Jedyne zastrzeżenia, jakie mam, dotyczą wykończenia stopy – w moim egzemplarzu w rowku V zostały pozostałości po frezowaniu, więc musiałem je usunąć. Osadzenie szczotek węglowych sugeruje, że strug nie nadaje się do ciągłej i intensywnej pracy. Szkoda również, że nie mamy możliwości wyboru strony, przez którą wyrzucane są wióry.
Pamiętajmy jednak, że tego typu narzędzia kupujemy zazwyczaj z myślą o wykorzystaniu go „od czasu do czasu”. Jeśli ktoś ma w planach większy projekt, dużo lepszym rozwiązaniem będzie urządzenie stacjonarne.
Strug zostaje u mnie na stałe. Mile mnie zaskoczył, więc daję mu szansę się wykazać 😉 Czego brakuje mi w kartoniku? W zestawie otrzymujemy worek na trociny i boczną prowadnicę, a także klucz do wymiany noży. Szkoda, że producent nie dorzucił zapasowego paska, bądź szczotek.
Zalety:
- cena,
- trzy ostrza,
- cicha praca,
- dobra jakość obróbki
Wady:
- nieprecyzyjnie obrobiona stopa struga,
- wyrzut wiórów tylko na jedną stronę.
Strug będzie dostępny od poniedziałku, w Biedronce. Według informacji w gazetce ma kosztować 129 złotych. Tym, którzy czytają bloga od dawna może wydać się to dziwne, ale… tak, możecie iść i śmiało go kupić! 😉 To naprawdę fajny sprzęt za rozsądne pieniądze.
A tutaj jeszcze krótki filmik z narzędziami, które w ramach tej samej akcji będą dostępne w sklepach po weekedzie.