Wagner W550, czyli Król Dopalaczy

Z domowym warsztatem majsterkowicza jest trochę tak jak z ukochaną klasą w podstawówce: są tam tacy, bez których nie można żyć, ale także tacy, za którymi – wręcz przeciwnie – jakoś specjalnie nie przepadamy. Nasi bohaterowie zazwyczaj potrafią coś wyjątkowego (jak, np. wstrzymywanie oddechu na 83 sekundy i wsypywanie do kawy pani od fizyki sproszkowanej kredy), pomimo, że bez tych dziwactw też byłoby fajnie.
Pan Fleks, w swoim przepastnym warsztacie o powierzchni 2,5 m2 ma również kilka rzeczy, które – pomimo, że wykonują proste czynności – uchodzą za mistrzów w swoim fachu i są dla każdego majsterkowicza niczym tajfun-dopalacz. Weźmy chociażby pistolet Wagnera – po cóż komu takie cudo, skoro pędzel i kuwetka kosztują grosze, a jak się zapomni wyczyścić to i mała strata? Niechaj zatem ktoś popracuje chwilę wspomnianym narzędziem, a gwarantuje, że zapomni o pędzlach i kuwetach. 
Na początek kilka słów o tym cudzie techniki. Pistolet Wagnera W550 HVLP (ang. High Volume Low Pressure) to tak naprawdę miniaturowy odkurzacza z doczepionym pojemnikiem na farbę oraz wygodnym uchwytem. 
Zasada działania także nieco podobna do odkurzacza: mamy zatem turbinę; turbina tłoczy duże ilości powietrza o niskim ciśnieniu (zazwyczaj poniżej 1 Bara). Części powietrza wtłaczana jest elastycznym wężykiem do zbiornika z farbą. Nadciśnienie w zasobniku na farbę sprawia, że materiał wędruje rurką do dyszy, a następnie – otoczony strumieniem powietrza, wydostaje się z niej. 
Dysza umożliwia wybór 3 rodzajów strumienia: możemy malować elementy poziome, pionowe lub niewielkie detale – ułatwia nam to strumień punktowy. 
 Co możemy pomalować takim pistoletem? Zazwyczaj ograniczeniem naszych pomysłów są możliwości narzędzia – tak samo jest w tym przypadku. Producent określił bowiem parametry cieczy, które może rozpylać nasz pistolet. W teorii powinniśmy dokonać pomiary gęstości cieczy za pomocą specjalnej miarki – Kubka Forda. W praktyce pistolet dobrze poradzi sobie z lazurami, bejcami, lakierami, a także farbami akrylowymi. Na upartego pomalujemy też farbą lateksową, ale wówczas trzeba będzie ją rozrzedzić, a wtedy utracimy właściwości kryjące samej farby. Dokładne parametry rozpylacza można odszukać na stronie producenta
Jakie wady i zalety posiada opisywane urządzenie? Do zalet z pewnością można zaliczyć łatwość czyszczenia pistoletu – po zakończonej pracy należy wlać do zbiornika rozpuszczalnik lub wodę (zależy od tego, czym malowaliśmy), włączyć rozpylacz i poczekać, aż z dyszy zacznie wydostawać się czysty rozpuszczalnik. Dyszę można także łatwo również rozebrać i dokładnie umyć. Zaletą jest także stosunkowo czyste miejsce pracy – ponieważ farba porusza się w generowanym przez turbinę tunelu powietrznym, nie musimy zbytnio troszczyć się o nieosłonięte rzeczy w pomieszczeniu, w którym malujemy. Za wadę można uznać spory hałas pracującego rozpylacza. Istotne jest także to, że pistolet generuje spory ruch powietrza, więc pomieszczenie, w którym chcemy pracować powinno być czyste – inaczej zabrudzenia znajdą się na malowanych elementach. 
W sieci można znaleźć prezentację urządzenia (proponuję wyłączyć dźwięk – muzyczka jest wyjątkowo nieudana).
 
error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram