PowerUp 73202 – moja pierwsza spawarka

Po wielu latach dłubania w drewnie postanowiłem, że nadszedł już najwyższy czas na naukę spawania. I każdemu z Was życzę tak wyrozumiałej nauczycielki, jakim stała się dla mnie moja nowa spawarka.

Jeśli miałeś kiedykolwiek plan, żeby kupić swoją pierwszą spawarkę, z pewnością przyglądałeś się z uwagą małym inwerterom. Takie urządzenia są niewielkie, lekkie, dużo bardziej poręczne od transformatorów, a dodatkowo zazwyczaj wyposażone w funkcje, które ułatwiają rozpoczęcie przygody z łączeniem metali. Nie bez znaczenia jest także cena – dość przystępna, nawet jak na kieszeń majsterkowicza-hobbysty.

Nie zamierzam wykładać ci dzisiaj Wielkiej Teorii Spawania. Jeśli interesowałeś się tym tematem już wcześniej, to z pewnością znasz takie terminy jak MMA i wiesz, że to coś więcej, niż dwóch spoconych facetów tłukących w klatce.

Oto co zrobimy dzisiaj: skupimy się na spawarce – PowerUp 73202. To niewielkie, lekkie urządzenie umożliwiające spawanie metodą MMA, z użyciem elektrod. Jak na tę półkę cenową, jej możliwości wyglądają bardziej, niż zachęcająco. Maksymalny prąd spawania to 180A. Co ważne, średni cykl pracy dla takiego natężenia prądu to aż 60%. Co to oznacza w praktyce? Przez 60% czasu pracy urządzenia będziesz mógł wykorzystać najwyższy prąd (czyli spawał naprawdę grubą elektrodą naprawdę solidne przekroje). Czyli jeśli zechcesz pospawać wyjątkowo grube ajzole, będziesz miał na to 6 minut, na każde 10 minut pracy urządzenia, zanim się wyłączy w celu schłodzenia elektroniki.

Jeśli zajrzysz pod obudowę,  zobaczysz, że projektanci spawarki postarali się, aby efektywnie chłodzić tranzystory, które są elementem wykonawczym. Mamy więc solidny radiator i dodatkowy wentylator, który odpowiada za wymuszone chłodzenie. PowerUp pracuje na tranzystorach bipolarnych firmy Fairchilde – oni naprawdę znają się na dobrych półprzewodnikach!

Na przednim panelu znajdziesz potencjometr służący do płynnej regulacji prądu spawania (w zakresie od 20 do 180A), wyświetlacz, gniazda do podłączenia elektrody i kabla masowego, a także kontrolki informujące o trybie pracy spawarki.

W zestawie znajdziesz dwa kable: masowy i zasilający, pasek do przenoszenia spawarki, maskę do spawania oraz młotko-szczotkę do usuwania żużlu ze spoiny.

Przyznam szczerze, że spawanie to była dla mnie zawsze czarna magia. Niespecjalnie miałem ochotę wymachiwać elektrodą i miziać łukiem elektrycznym kawał stali. Okazało się jednak, że takie spawanie to nie jest nic trudnego. Nie jest to może tak proste jak obsługa pilota od tv, czy otwieranie piwa. Porównałbym to bardziej do obsługi dystrybutora LPG na stacji benzynowej. Wypada się skupić i robić wszystko zgodnie z instrukcją. Przy okazji warto zadbać od bezpieczeństwo – użyć odpowiednich rękawic i fartucha – najlepiej z grubej skóry.

Dla takich żółtodziobów jak ja, moja „nauczycielka” ma kilka udogodnień (w katalogu brzmi to nieco tajemniczo, ale funkcje są przydatne, więc warto wiedzieć, co znaczą).

• Anty-Stick, czyli automatyczne zmniejszanie prądu i napięcia spawania, kiedy elektroda przyklei się do materiału.
• ARC Force, czyli funkcja, która w zależności od długości łuku elektrycznego zmienia parametry spawania, aby zawsze były ono najbardziej efektywne.
• Constant current – bez względu na wahania napięcia zasilania, prąd spawania zawsze będzie taki sam (spawarka może pracować z generatorem!).

Przy pomocy takiego małego inwertera możecie robić praktycznie wszystko, co przyjdzie wam do głowy podczas prac w warsztacie lub garażu. Pospawacie nią stal, żeliwo, ale także miedź i aluminium. Ja zacząłem od przygotowania małej pomocy warsztatowej, ale o napiszę o tym w osobnym tekście.

Jako, że mam za sobą pierwsze spawy, które nie są może mistrzostwem świata, ale działają i pozwoliły mi stworzyć pierwszy projekt, z przyjemnością stwierdzam, że ten konkretny model to najfajniejsze, na co mogłem trafić jako ktoś z zerowym doświadczeniem.

Dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę ze spawaniem, mam jeszcze jedną niespodziankę. Jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga i masz na swojej liście must-have inwerter, o którym piszę, możesz kupić go taniej. Wystarczy, że w sklepie dorzucisz do koszyka dodatkową rzecz, którą i tak wykorzystasz w pracy. Może to być przyłbica do spawania, albo kątownik spawalniczy. Za przesyłkę także nie zapłacisz ani grosza! Szczegóły znajdziesz na specjalnej stronie. Znajdziesz ją tutaj: spawarka z akcesoriami.