Oświetlenie do wideofilmowania i fotografii, cz.1/2

Okazuje się kolejny już raz, że moja mobilność w pracy sporo mnie kosztuje – i to w sensie stricte finansowym. Podobnie jak u uprawiającego jogging amatora – niby chce dobrze, bo dba o zdrowie, ale często przypłaca to zakwasami, na które nie pomaga nawet regularne zażywnie proszku do pieczenia.

IMGP0081
Moim niedawnym odkryciem jest to, że przewożenie w aucie zestawu lamp wykorzystywanych w fotografii prędzej czy później kończy się źle – szczególnie gdy w bagażniku, oprócz wspomnianych lamp wożę szpadel (nie wiem w jakim celu, przepraszam), kilka kanistrów z różnymi płynami i okazjonalnie skrzynkę z narzędziami. Jeśli macie podobnie, zapamiętajcie – żarówki wielkości pupy statystycznej przedstawicielki amerykańskiej społeczności prędzej czy później się potłuką. Serio. Ja odkryłem to akurat wtedy, gdy planowałem dzień z aparatem.

IMGP0090
Postanowiłem stworzyć odpowiednik moich lamp, który będzie bardziej odporny na mój pełen skarbów bagażnik, a wykonane w takim oświetleniu zdjęcia nie będą zbyt mocno odbiegały od tych, które robiłem w cieniu parasolek. Tym właśnie sposobem powstał mój naświetlacz LEDowy, który generuje strumień świetlny o wartości około 16 000 lumenów. Czyli mniej więcej tyle, ile trzy lampy z zestawu z parasolami lub kilka milionów świetlików. Wraz najbliższą rodziną.

20150310_140548
Pomysł był bardzo prosty – postanowiłem wykorzystać paski LEDowe, w tym konkretnym przypadku pochodzące od polskiego producenta, firmy AKB-Poland. Na stronie internetowej producenta znajdziecie całe mnóstwo różnych rodzajów pasków i diod LED, a także rozwiązania systemowe. Do projektu wybrałem paski z diodami 5050 o ciepłej barwie. Lampę zasila pokaźny zasilacz impulsowy, który dostarcza maksymalnie 240 W i pozwala regulować napięcie wyjściowe w zakresie 10%. Taki zapas mocy pozwolił mi wykorzystać 15 metrów taśmy, czyli 3x72W. Mała rzecz, a zastępuje miliony świetlików (z rodzinami, jak pamiętacie). W pierwszej część wpisu opowiem Wam o przygotowaniu obudowy – kolejny wpis będzie poświęcony elektryce.

IMGP0112
Do zbudowania skrzynki na lampę użyłem MDFu o grubości 10 mm. Podstawę stanowi formatka o wymiarach 570x350mm, do której dodałem obramowanie – również z MDFu tej samej grubości. Rama ma wyfrezowany rowem o szerokości 10mm, w który wsunąłem i wkleiłem formatkę. Paski ramy są zacięte pod kątem 45 stopni.


Na wyfrezowane rowki naniosłem klej do drewna, a następnie całość spiąłem ściskiem taśmowym i pozostawiłem do wyschnięcia. Naszą formatkę warto pomalować przed montażem – ja użyłem białej, półmatowej emalii akrylowej.

IMGP0110
IMGP0123
IMGP0124
Z jednej strony ramka wystaje kilka centymetrów ponad powierzchnię formatki i to będzie strona, na którą nakleję LEDy. Pod spodem umieszczę zasilacz wraz z dodatkową obudową, która przysłoni instalację elektryczną. Pamiętajcie podczas pracy z podobnymi projektami, że występujące w takich układach napięcie jest niebezpieczne dla życia i zdrowia.

Czas na docięcie pasków LEDowych. Każdy z nich ma naniesiony piktogram – to miejsce, w których możecie przecinać taśmę. Ja podzieliłem całą szpulkę na 10 50-cio centymetrowych odcinków.

IMGP0107
Osłonę zasilacza skleiłem z trzech kawałków cienkiej sklejki. Ważne jest, aby tak ją zaprojektować, aby umożliwić swobodny przepływ powietrza w okolicy zasilacza i kategorycznie nie zasłaniać otworu z wentylatorem.

IMGP0121

20150310_140612

IMGP0125

Teraz czas na mały konstrukcyjny fortel. Zasilacz ma w obudowie specjalne tulejki, przez które można go zamocować. Jak najłatwiej przenieść punkty mocowania na płaszczyznę? Ja zrobiłem sobie kserokopię spodu zasilacza, przykleiłem ją na formatkę o wytrasowałem miejsce na otwory. Podobnie zrobiłem boczne mocowania osłony na przewody.

IMGP0127
Ważna jest jeszcze jedna rzecz – jeśli wybierzecie taki sam sposób mocowania zasilacza jak ja, dokręćcie zasilacz przed przyklejeniem pasków. Łby wkrętów można schować w otworach powiększonych wcześniej nawiertakiem. Ten sposób prezentowałem na blogu już kilkanaście razy. W tym momencie całą pracę konstrukcyjno-stolarską mamy już za sobą. Pozostaje nam część elektryczna, o której opowiem w kolejnej części wpisu. Jeśli macie ochotę pobawić się LEDami, albo potrzebujecie fachowej porady, serdecznie polecam stronę producenta LEDów, który dostarczył materiały do projektu. Z prowadzonego na stronie bloga dowiecie się o różnicach pomiędzy zimną, a ciepłą barwą światła, a także o tym, czym jest współczynnik CRI i dlaczego jest tak bardzo istotny.

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram