Hillen&Mohr, czyli narzędzia ręczne i gwarancja na ćwierć wieku

Przed nami ostatnia prosta. Parkingi pod galeriami pękają od nadmiaru aut, kurierzy wyrabiają po kilkaset % normy, a później cały splendor i tak spada na Mikołaja, który przypisuje sobie zasługi w dostarczaniu na czas prezentów. Jeśli nie masz ich w dalszym ciąg – oto podpowiedź: co kupić na gwiazdkę majsterkowiczowi?

Jeśli masz w rodzinie przynajmniej jednego majsterkowicza, to możesz się jednocześnie cieszyć i martwić. Dobra wiadomość jest taka, że majsterkowicze z chęcią znajdą pod choinką praktycznie każde narzędzie, jakie możesz sobie wyobrazić. Ta gorsza – wybór jest tak duży, że jeśli nie poświęcisz miesiąca na wertowanie stron z opiniami – przepadniesz. No dobra, trochę ci ułatwię. Opowiem Ci dzisiaj o stosunkowo nowej marce narzędzi, którą warto wziąć pod uwagę szukając prezentu. Ale również – wziąć ją pod uwagę nawet wtedy, gdy na gwiazdkowy prezent zdecydujesz się wybrać skarpetki, albo krawat. Oto Hillen&Mohr, czyli marka Dedry objęta dłuuuugą gwarancją.

Narzędzia ręczne – must have każdego majsterkowicza

O ile narzędzia ręczne w stolarstwie są często traktowane jako fanaberia, albo przejaw bycia geekiem, o tyle klucze, młotki i grzechotki w skrzynce muszą być i już. Jeśli je sobie kupisz, nie będziesz przez to uważany za dziwaka. W przypadku kluczy i pozostałych narzędzia mechanicznych, szkoły są dwie. Jedna mówi o tym, że lepiej kupować pojedynczo – grzechotki, nasadki i bity. Druga – lepiej wziąć zestaw w poręcznej walizce. Każda z tych szkół ma swoje racje – ja natomiast uważam, że na początek lepiej kupić gotowy zestaw, bo nigdy nie wiesz, co będzie w danej chwili potrzebne.

Hillen&Mohr

Walizka uniwersalna, czyli jaka?

Weź sobie gotowy zestaw! – łatwo powiedzieć. Pewnie się nie pomylę, jeśli stwierdzę, że dostępnych w sprzedaży gotowych zestawów z narzędziami jest – jeśli nie kilka tysięcy, to na bank kilka setek. I to takich, które bez trudu znajdziesz w każdym większym markecie budowlanym, albo sklepie żelaznym. Do tego kilka setek bardziej egzotycznych. Mam wrażenie, że biorąc pod uwagę stosunek ceny do zawartości, sporą popularnością cieszą się zestawy złożone z dwóch grzechotek (1/4 i 1/2 cala), kompletu krótkich i długich nasadek w obu rozmiarach i zestawu bitów: zarówno z uchwytem na grzechotkę, jak i zwykłych. Jeśli dorzucimy do tego nasadki do świec (które mają wewnątrz magnes albo gumowe), to możemy uznać, że taki zestaw załatwi nam ponad 90 prac domowo-garażowo-rowerowych.

Hillen&Mohr

Przedłużki, przeguby i zęby. Dużo zębów!

W typowym zestawie, który składa się zazwyczaj z 94 elementów, znajdziesz zawsze żelazną klasykę: dwie grzechotki, kilka przedłużek, zestaw bitów wraz z dedykowanym pokrętłem, przedłużki przegubowe i bity. Same grzechotki nie wymagają zbyt długiego komentarza – warto wiedzieć, że są przynajmniej dwa rodzaje, które różnią się liczbą zębów – 54 lub 72. Im więcej zębów tym lepiej, bowiem taką grzechotką lepiej pracuje się nawet w ciasnych miejscach. 72 zęby oznaczają, że mniejsze wychylenie klucza spowoduje przeskoczenie zębatki w kluczu.

Przedłużki – to także raczej klasyka. Warto mieć długą i krótką dla każdego rozmiaru grzechotki. Co do samych nasadek – producenci zazwyczaj pakują do walizek standardowy zestaw, ale warto to sprawdzić. Ja, np. zawsze zwracam uwagę na to, jaką maksymalną średnicę producent wrzucił w rozmiarze 1/4 cala i jaką najmniejszą do 1/2 cala. Śruba, której łeb ma rozmiar 10 może być jakąś łatwą do odkręcenia śrubą w rowerze, ale także nieco bardziej zapieczoną i wredną gdzieś w aucie. To, co bez problemu zrobimy w jednośladzie grzechotką 1/4 może nie być tak łatwe np. w zawieszeniu auta. Dlatego dla mnie optymalny zestaw to taki, w którym maks dla 1/4 to 13, a minimum dla 1/2 – 10mm.

Hillen&Mohr

Jak to jest z tą gwarancją?

Lepiej mieć gwarancję, niż zaufać, że coś jest ok i się nie popsuje. Lepiej, żeby trwała pełne dwa lata, niż żeby była „rozruchowa” – cokolwiek to znaczy. A najlepiej, żeby nie trwała 2, 3, albo 4 lata tylko ćwierć wieku! Co dokładnie obejmuje gwarancja w przypadku narzędzi ręcznych? Co tak naprawdę może się w nich popsuć? Największą zmorą producentów narzędzi są wady materiałowe – gorszej jakości stal, odlew z wadą, etc. To wszystko powoduje, że narzędzia nie działają, tak, jak powinny. Chyba żadnemu producentowi reklamacje nie przynoszą chluby. Dlatego jeśli ktoś gwarantuje nam, że narzędzie będzie działać bezawaryjnie przez ćwierć wieku, mamy powody sądzić, że to są bardzo dobre narzędzia. Oczywiście z gwarancji wyłączone są uszkodzenia powstałe z winy użytkownika – a za takie można uznać przedłużenie sobie grzechotki kilkumetrową rurą, albo używanie jej jako młotka. Takiej usterki nie naprawi nam nawet market spożywczy.

Hillen&Mohr – nowa marka, dobry początek.

Co można powiedzieć o nowej marce Dedry? Kilka rzeczy. Po pierwsze, asortyment jest spory i przemyślany – każdy znajdzie w ofercie zestaw dla siebie. Mogą to być zestawy z jedną grzechotką, z dwiema, albo dodatkowymi kluczami płasko-oczkowymi, grzechotką 3/8 cala i nasadkami torx. Po drugie – są spakowane w mocne walizki, co w tym przedziale cenowym nie jest taką oczywistością, a walizki łatwego życia nie mają. Po trzecie – producent objął nową markę gwarancją, która trwa 25 lat. To mniej więcej tyle, ile spłaca się kredyt hipoteczny. W końcu – po 4, ceny są skalkulowane naprawdę nieźle. Zestaw 94-elementowy kosztuje około 250 złotych. Jeśli nie chcesz kupować całej walizki – możesz kupić pojedyncze elementy.

Hillen&Mohr

 

 

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram