Jak zrobić lampę warsztatową? DIY za parę złotych.

Mój youngtimer dostał w tym roku prezent gwiazdkowy znacznie szybciej – sprawiłem mu lampę warsztatową.
Taka lampa chodziła za mną od dłuższego czasu. Pewnie trochę z lenistwa, a trochę z braku czasu, nie zamontowałem jeszcze w garażu dodatkowych lamp sufitowych, przez co zawsze muszę doświetlać sobie komorę silnika. Miałem do tego celu małe bateryjne lampki z magnesem, ale nie zawsze się sprawdzały. Oczywiście taką lampę mógłbym kupić, ale mam w garażu zbyt dużo „przydasi”, które inaczej mogłyby się zmarnować. Jak samodzielnie zrobić lampę warsztatową? Oto szybki przepis.

Założenia konstrukcyjne

Miałem właściwie bardzo proste założenia. Lampa powinna dawać stosunkowo dużo światła, być na tyle duża, żeby oświetlić komorę silnikową, łatwo dać się zamocować, np. pod maską, a gdyby jeszcze można ją było wykorzystać wewnątrz auta, albo pod podwoziem, byłoby super. Zasilanie lampy – najwygodniej podpiąć się pod akumulator, ale to wymaga dość długiego przewodu zasilającego (np. w sytuacji, gdy chcę pracować pod podwoziem). Akumulatory odpadają, bo to znacznie podraża projekt (fajna lampa warsztatowa, która była dla mnie inspiracją, kosztuje około 250 złotych). Dobrze by było, gdybym mógł ją zasilać z gniazda zapalniczki, akumulatora oraz tradycyjnie, z gniazdka sieciowego.

Materiały i narzędzia

Do budowy lampy użyłem popularnych i łatwo dostępnych rzeczy:

•  rurka instalacyjna (22mm),
• włącznik kołyskowy,
• dławica do kabli,
• przewód dwużyłowy,
• krokodylki,
• gniazdka zapalniczki samochodowej z wtyczką,
• taśma LED,
• konektory,
• magnesy neodymowe (8x5mm),
• odpady MDFu 18mm.

Moja lampa nie wymaga również skomplikowanego sprzętu. Wszystko powinieneś mieć na miejscu: szczypce uniwersalne, ucinaki do przewodów, ściągacz izolacji, lutownica.

Jak zrobić lampę?

Zaczynam od docięcia rurki. Wcześniej zmierzyłem sobie szerokość maski i rurkę dociąłem tak, aby lampa była dość uniwersalna. Z odpadów wyciąłem dwa pierścienie – zewnętrzna średnica to 55 mm, wewnętrzna – 22mm, czyli taka, jak średnica rurki. Pierścienie są z jednej strony ścięte – zamotuję tam małe magnesy.

Pierścienie będą się przesuwały po rurce, dzięki czemu będę mógł dopasować je do przetłoczeń na masce, albo innej części auta. Na rurkę (w moim przypadku jakieś 600 mm) nawijam pasek LEDowy. Wybrałem wersję wodoodporną, co z jednej strony jest fajne do pracy przy aucie, ale z drugiej parę metrów takiej taśmy jest znacznie cięższe, niż zwykłej – trzeba mieć to na uwadze przy dobieraniu magnesów.

Końcówkę taśmy i przewody zasilające wpuszczam do środka przez nacięcie. Teraz czas na zasilanie. Jedną część rurki zaślepiam specjalnym korkiem (do kupienia za grosze na dziale hydraulicznym), do którego wkręcona jest dławica do kabli. Dzięki niej przewody nie będą się wyciągały.

Z drugiej strony wciskam włącznik kołyskowy, którego średnica montażowa to dokładnie tyle, ile wewnętrzna średnica rurki.

Przewód, który lutuję z włącznikiem i wyprowadzeniem z LEDów zakańczam wtyczką do gniazda zapalniczki. Dodatkowo przygotowuję sobie dwie przejściówki – gniazdko zapalniczki-krokodylki oraz gniazdo zapalniczki-gniazdo do zasilacza sieciowego. Dzięki temu moją lampę mogą podłączyć bezpośrednio do akumulatora, wewnątrz do gniazda zapalniczki, albo w warsztacie do zasilacza na 230V.

Ile kosztuje lampa warsztatowa DIY

Większość potrzebnych materiałów miałem w garażu. Gdyby tak jednak podliczyć koszty, wyglądałyby tak:

• rurka instalacyjna – 3 złote
• włącznik kołyskowy – 2 złote
• przewód dwużyłowy – około 2 złotych za metr
• taśma LED – około 50 złotych za 5 metrów
• dławica – 1,5 złotego
• zaślepki do rurki – 1,5 złotego
• gniazdka zapalniczki + wtyk – około 10 złotych
• krokodylki – 5 złotych (dostałem od producenta zestaw krokodylków. Kosztuje niecałe 18 złotych, a jest w czym wybierać)
• RAZEM: około 80 złotych

Jakie są zalety samodzielnie zrobionej lampy? Dzięki mocowaniom, mogę ją przyczepić zarówno pod maską, do podwozia, jak i wewnątrz auta. Jest dość jasna (taśma, którą miałem, nie jest z najjaśniejszych LEDów, ale i tak daje radę), łatwo podczepić ją do konstrukcji mojej bramy od garażu, więc nie zajmuje miejsca. No i mogę ją zasilić z większości źródeł napięcia w aucie i warsztacie.