Wiertarka stołowa Bosch PBD 40
Jeśli jarasz się gadżetami nie musisz się martwić – jesteś całkiem normalnym facetem. Dlatego koniecznie powinieneś zerknąć do oferty zielonego Boscha, który jak mało kto, potrafi dawać powody do zachwytu. Produkując chociażby takie narzędzia, jak wiertarka kolumnowa PBD 40.
Wiertarka kolumnowa to było jedno z ostatnich narzędzi, jakie kupiłem z korpo-pensji. I bynajmniej nie z tęsknoty za pracą w korporacji wciąż jestem bardzo mocno przywiązany do tego sprzętu. Oprócz tego, że wierci, ma kilka ciekawych rozwiązań, których na próżno szukać w tym przedziale cenowym i w tego rodzaju narzędziach.
Do czego służy wiertarka kolumnowa? Często mamy do wykonania zadania, które polega na wywierceniu szeregu otworów. Muszą być prostopadłe do płaszczyzny materiału, a do tego rozmieszczone w równej odległości. Można próbować robić to ręcznie, za pomocą akumulatorówki, bądź wiertarki, ale tylko w przypadku użycia wiertarki kolumnowej mamy pewność, że zrobimy to dobrze. Prędzej czy później zatem, taka maszynka trafia na naszą listę życzeń. A kiedy już już kupimy, zastanawiamy się jak mogliśmy pracować bez niej.
Bosch PBD 40 to dość nietypowe narzędzie. W odróżnieniu od innych tego typu sprzętów, nie posiada indukcyjnego silnika i przekładni pasowej. Za zmianę prędkości obrotowej odpowiada elektronika, a wrzeciono napędza klasyczny, komutatorowy silnik. Ma to swoje zalety – narzędzie jest lżejsze, regulacja prędkości bezstopniowa, a całość ma naprawdę kompaktowe rozmiary. Kiedy debiutowała na rynku, jej cena była dość wysoka. Mając do dyspozycji około 1500 PLN mogliśmy kupić używanego klasyka, albo nową chinkę.
Dlaczego jednak warto wybrać akurat ten model? Powodów jest kilka. Przy wierceniu seryjnym często musimy wywiercić kilka otworów nieprzelotowych, albo pogłębić je rozwiertakiem w taki sposób, aby łby wkrętów idealnie licowały się z płaszczyzną materiału. Tutaj z pomocą przychodzi precyzyjny wskaźnik głębokości i rewelacyjnie działająca blokada.
Wyświetlacz może pokazywać nam głębokość pracy narzędzia. Wystarczy zatem zamontować wiertło, wyzerować wskaźnik gdy jest ono nad materiałem, następnie ustawić zadaną głębokość i zablokować w tej pozycji kolumnę. W tradycyjnych kolumnówkach regulacja jest realizowana za pomocą specjalnego pierścienia i podziałki. Jest to zdecydowanie mniej dokładne rozwiązanie, jeśli faktycznie zależy wam na precyzji.
Kolejnym miłym dodatkiem jest wskaźnik prędkości obrotowej wrzeciona. I znowu – w klasycznym rozwiązaniu z przekładnią pasową, za prędkość wrzeciona odpowiada kombinacja kół pasowych. Tutaj wystarczy nam przełącznik biegów (wiertarka jest wyposażona w dwubiegową przekładnię mechaniczną) i potencjometr.
Materiał mocujemy specjalnym zaciskiem mimośrodowym. To także bardzo wygodne. Nie musimy używać ścisków do mocowania detalu na blacie, możemy pracować także z niewielkimi detalami, bez obawy o uraz podczas pracy.
Blat roboczy ma także rowki, w których możemy zamontować imadło maszynowe, bądź stół krzyżowy – wówczas z niepozornej wiertarki komunowej otrzymujemy całkiem funkcjonalną frezarkę.
Bosch naprawdę pomyślał o wszystkim, aby uczynić pracę na tej maszynie intuicyjną i przyjemną. Uchwyt wiertarski to specjalny model, który poluzujemy i zaciśniemy bez użycia dodatkowych narzędzi.
- bezstopniowa regulacja prędkości obrotowej
- wyświetlacz ciekłokrystaliczny
- szeroki zakres obrotów
- bogate wyposażenie
Od czasu debiutu na rynku maszyna dość mocno potaniała. Jej cena w 2012 roku oscylowała wokół 1500-1700 złotych. To stosunkowo dużo. Teraz możecie dostać ją za niecałe 1300 złotych, z darmową przesyłką. A jak się potargujecie (wiem, że to możliwe, bo sam kupowałem tam swojego Boscha), to pewnie jeszcze nieco taniej 😉
Dane techniczne:
- Moc nominalna: 710W
- Prędkośc obrotowa bez obciążenia: 1 bieg: 200-850/min; 2 bieg: 2500/min
- Typ lasera: 2
- Maksymalna średnica wiercenia w stali: 13 mm
- Maksymalna średnica wiercenia w drewnie: 40 mm
- Zakres mocowania uchwytu wiertarskiego: 1,5 – 13 mm
- Skok: 90 mm
- Wymiary podstawy: 330 x 350 x 30 mm
- Masa: 11,2 kg