Uniwersalny stolik do ukośnicy i frezarki, cz.2/2

 

 

Mój zeszłoroczny stolik sprytnie ukrył się pomiędzy warsztatowymi szpargałami, ale na szczęście w porę go odkopałem. Dzisiaj druga część relacji z budowy. Będzie trochę elektroniki oraz oczywiście sporo drewna 😉 Bo kto powiedział, że majsterkowicz musi ograniczać się jedynie do… rżnięcia desek?

W ubiegłym roku opublikowałem pierwszą część projektu, który został pomyślany jako rodzaj uniwersalnego „mebla” do warsztatu. W założeniach miał posłużyć jako stół do ukośnicy, ale ostatecznie – za sprawą ewolucji – stał się uniwersalnym stolikiem do elektronarzędzia. Dzięki niemu będziemy mogli stworzyć, np. namiastkę stacjonarnej frezarki.

Jeśli nie widziałeś pierwszej części projektu pt. Uniwersalny stolik do ukośnicy i frezarki, zajrzyj tutaj.
W dzisiejszym materiale przeczytacie o kilku szczegółach konstrukcyjnych, a także zabawie z elektroniką. Aby stół był w pełni uniwersalny, wyposażyłem go w sterownik prędkości obrotowej elektronarzędzi. Dzięki kilku modyfikacjom, o których w dalszej części tekstu, będzie mógł sterować nawet silnikami o mocy ponad 2kW.
Uniwersalny stolik – zamocujemy na nim ukośnicę, ale także inne elektronarzędzi, np. frezarkę.
W poprzedniej części pokazałem Wam, jak zbudować stelaż stołu. Było o klejeniu i struganiu drewna. Teraz nadszedł czas na schowek na dodatkowe akcesoria – w moim przypadku przeznaczyłem go na przechowalnię dla dodatkowych tarcz do ukośnicy. Jeśli na etapie projektu wykonamy niego głębszy schowek, będziemy mogli trzymać tam, np. frezy.
Przednią część stolika wykorzystałem jako schowek na tarcze do ukośnicy. Mieszczą się w specjalnej wnęce, przykrytej drzwiczkami z cienkiej sklejki.
Podczas projektowania schowka natrafiłem na pierwszy problem, którym okazała się… jego głębokość oraz grubość drzwiczek. Z uwagi na te parametry, wykluczyłem możliwość zastosowania tu większości z dostępnych zawiasów. Postanowiłem zatem wykonać mocowanie drzwiczek samodzielnie. Oto krótki tutorial:
Z kawałka odpadu wycinamy dwa okrągłe fragmenty. Otwór po wiertle centrującym wykorzystamy do zamocowania drzwiczek.

 

Aby przytwierdzić nasz „zawias” do drzwi, powinniśmy spłaszczyć jedną część koła. Wykorzystamy do tego ukośnicę. W moim projekcie skorzystałem z kolejnego odpadu – dzięki takiemu mocowaniu nie pozbyłem się palców podczas cięcia na ukośnicy.

 

Otwór centrujący pogłębiamy gradownikiem, a krawędzie zawiasów zaoblamy za pomocą frezarki i specjalnego frezu z łożyskiem.

 

Zawiasy umieszczamy w odpowiednim miejscu drzwiczek, smarujemy klejem i ściskamy. Przed montażem musimy poczekać, aż klej solidnie zwiąże.

 

Montaż i działania drzwi możecie zobaczyć na filmie, który pojawia się na końcu artykułu. Taki sposób zamocowania drzwiczek okazał się bardzo praktyczny i jednocześnie estetyczny.
W dolnej części drzwiczek musimy wywiercić jeszcze otwór, który ułatwi nam otwieranie. Możemy użyć do tego wiertła do zawiasów puszkowych. Krawędzie zaokrąglamy, aby nie poraniły nam palców.
Blat stołu celowo jest częściowy. Wykorzystałem do jego budowy odpady z olchy, które zostały po budowie kuchennego stołu.
Blat stolika będzie niepełny. Po pierwsze dlatego, aby odchudzić nieco cały „mebel”, a po drugie po to, aby zamontować w nim frezarkę górnowrzecionową. Dwa kawałki przyciętych na odpowiedni wymiar desek kołkujemy i sklejamy prostopadle do siebie.
Całość mocujemy do konstrukcji stolika.
Czas na lekką odmianę – odkładamy na chwilę drewno i zajmujemy się sterownikiem. W moim przypadku wybrałem moduł, który możemy kupić jako zestaw do samodzielnego montażu. Jeśli nie czujemy się zbyt mocno w lutowaniu i tym podobnych historiach, producent oferuje nam zmontowany moduł. Pozostaje nam wówczas dobranie pasującej obudowy.
Trochę elektroniki – tak dla odmiany 😉 Elektronarzędziami steruje zestaw AVT 1007. Po dopasowaniu odpowiedniej obudowy, kilku przewodów, kontrolek staje się rasowym sterownikiem.
W przypadku wyboru lub projektowania elektroniki do elektronarzędzi, powinniście pamiętać o jednym. Do sterowania prostymi silnikami komutatorowymi wystarczą nam zwykłe układy, które znajdziecie zapewne w internecie. Zazwyczaj jego twórca określa parametry silnika, z jakimi może on pracować. Przy większych obciążeniach pamiętajcie o wykorzystaniu przewodów o odpowiednio dużym przekroju, a także dołożeniu odpowiednio dużego radiatora do chłodzenia elementów wykonawczych. Zainteresowanych sterownikiem odsyłam na strony producenta i do sklepu internetowego. Można zamówić taki układ on-line, albo poszukać go u stacjonarnych dystrybutorów AVT (wszystkie szczegóły znajdziecie na stronie producenta).
Do opisu panelu sterującego przydała się drukarka Dymo, którą opisywałem jakiś czas temu. Kontrolki (w moim przypadku diody LED przystosowane do zasilania sieciowego), a także gałkę potencjometru znajdziecie w większości sklepów z elektroniką.
Obudowa ze sterownikiem została zamontowana do elementów konstrukcyjnych, a na jej tylej ściance zamocowałem natynkowe gniazdo sieciowe. Przewód zasilający jest dłuższy, aby pełnił jednocześnie rolę przedłużacza, nieużywany wisi na haku z zatrzasków do rur instalacyjnych. Elektronarzędzia możecie zasilać bezpośrednio z sieci, bądź poprzez sterownik.
Gniazdo do podłączania elektronarzędzi. Kabel sieciowy zawiesiłem na specjalnych uchwytach do mocowania rurek, w których umieszcza się instalację elektryczną.
Przewód sieciowy, gdy jest nieużywany, wisi na podobnych haku. W tym przypadku przeznaczonym do montowania rurek o większej średnicy.
Dzisiejsza część jest prawdopodobnie przedostatnią. Czeka mnie jeszcze wykonanie blatu i oprzyrządowania do frezarki górnowrzecionowej. Mam jednak jeszcze kilka pomysłów na to, co jeszcze można zamontować na stole, więc całkiem możliwe, że cykl będzie miał swoją kontynuację w przyszłości. Poniżej krótki film z realizacji projektu.
error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram