Narzędzia 10,8V – LUX-Tools

Na dzisiejszy temat wybrałem bardzo lekkie i przyjemne zagadnienie – tak jak lekka i przyjemna jest praca niewielkimi elektronarzędziami. Obserwując allegro i próbując odpowiedzieć sobie na pytanie jaka wkrętarka będzie najlepsza dla majsterkowicza, odnajdujecie zapewne często małe narzędzia akumulatorowe zasilane napięciem 10,8V. Bosch GSR 10,8V to jeden z przykładów takiej małej, lekkiej i kompaktowej wkrętarki, którą możemy kupić już za około 500 PLN. Co ważne, tego rodzaju wiertarko-wkrętarki są lekkie, bo zazwyczaj zasila je akumulator litowo-jonowy.

Bosch i część jego systemu 10,8V – bardzo różnorodny i stosunkowo atrakcyjny cenowo.
Systemy podobne do Boscha, często znacznie bogatsze, mają inni producenci: wypada wspomnieć o Milwaukee i jego systemie M12, Makicie, czy chociażby Metabo, który w ostatnim czasie mocno rozbudowuje gamę 10,8V. Co jednak, gdy nie chcemy na nasze majsterkowanie wydawać 1300-1500 PLN? Otóż mamy ciekawą alternatywę! 

LUX-Tools – czyli atrakcyjna marka własna. 
O marce sieci Obi kiedyś już wspominałem. W sklepach z pomarańczowym logo znajdziecie niebiesko-srebrne narzędzia w dość dużych ilościach i całkiem rozsądnych cenach. Podejście LUX-Tools-a jest dość ciekawe. Otóż na sklepowych półkach znajdziemy zarówno zestawy narzędzi, jak i tzw. zestawy startowe, czyli ładowarkę, akumulator i jedno narzędzie. Resztę, czyli poszczególne karkasy (czyli narzędzia bez ładowarki i akumulatora) możemy dokupić osobno. Cenowo wygląda to dość ciekawie, bo, np. wiertarko-wkrętarka kosztuje w poznańskim Obi nieco ponad 200 PLN. Zakrętak udarowy kupimy za nieco mniej, bo około 180 PLN. Koszt akumulatora to niecałe 120 PLN, a ładowarki – 109 PLN. 
Ładowarka i akumulator – do dokupienia osobno, każde za nieco ponad 100 PLN brutto

Wybór „zerówek”, czyli karkasów bez akumulatora i ładowarki całkiem spory.

Pamiętacie testowany nie tak dawno sprzęt DWT? Podobne urządzenie tnąco-szlifujące znajdziecie w Obi.
Sceptyk z pewnością zauważy, że LUX-Tools nie oferuje tak dużej różnorodności narzędzi jak chociażby Milwaukee czy Bosch. Miejmy jednak na uwadze fakt, że jest to linia dedykowana majsterkowiczom, a my nie potrzebujemy tak naprawdę nożyc do cięcia rur, czy kamer termowizyjnych i pirometrów. Wytrzymałość tej marki to także poziom DIY, czyli całkiem rozsądna jakość za taką samą cenę. 
W Obi znajdziemy również małą lisice – fajnie sprawdza się przy drobnych pracach monterskich.
Temat małych narzędzi na niespełna 12V to bardzo ciekawe i obszerne zagadnienie. Obiecuję, że jeszcze do niego wrócimy i zobaczymy co proponują nam inni producenci z wyższej półki. 
Pan Fleks serdecznie dziękuje Dyrekcji poznańskiego marketu Obi za umożliwienie zrobienia zdjęć na terenie sklepu! 😉
error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram