Kotwy, chemia, kleje, czyli jak zrobiłem sobie wieszak na drewno

Znajdzie się wśród nas śmiałek, który podejmie się policzenia rodzajów klejów dostępnych w sprzedaży? To raczej dość trudne zadanie. Jest ich cała masa. Skąd zatem wiedzieć czego użyć w konkretnej aplikacji? Kiedy zastosować klej, a kiedy kotwę chemiczną?

Gemela i bałagan, czyli zrób sobie challenge

Rzuciłem ostatnio wyzwanie – żeby było trudniej, samemu sobie. Postanowiłem ogarnąć swój kącik z drewnem. Wcześniej wszystkie materiały zajmowały jedną ścianę – nie był to powód do dumy. Materiał leżał w przypadkowych kupkach, co nie wpływało dobrze ani na jego jakość, ani na mój poziom zadowolenia. Naszedł czas na zmianę – postanowiłem przygotować wieszak. Zamysł miałem prosty, bo to, co składowałem pod ścianą też było całkiem typowym materiałem używanym w projektach stolarskich. Po szybkim zmierzeniu dostępnego miejsca, okazało się, że najlepiej będzie tam pasował jakiś nieskomplikowany wieszak. Pod tą samą ścianą, za którą chciałem się zabrać znalazłem kilka starych krawędziaków. Pod drugą – paręnaście metrów stalowej, ocynkowanej rury. Voila! To będzie mój wieszak!

Drewno i stal – warsztatowe połączenie

Wieszak miał być szybkim i prostym projektem, dlatego postanowiłem, że nie będę się silił na jakieś dizajnerskie fanaberie. Oprócz drewna do wyboru miałem jeszcze stalowe profile, ale z tymi – wbrew pozorom, mogło być nieco więcej zachodu. Miejsca pod składowanie drewna miał dość dużo – ponad 2,5 metra bieżącego ściany na długość i jakiś metr wysokości. Mniej więcej takiej długości materiał kupowałem zazwyczaj – bo tyle bez problemu wchodziło do auta. Z moich odpadowych krawędziaków przygotowałem 3 elementy 40x60x900mm i 3 40x60x1200mm. W każdym z nich wywierciłem kilka otworów – po 3 o średnicy 26mm i dwa montażowe. Rury pociąłem na odcinki od 300 do 600mm.

Spawać, betonować, kołkować, czy… kotwić?

Przy tego typu projektach zawsze mam przed oczami mema z kotem – pewnie go znacie. Na tle tablicy ze skomplikowanymi obliczeniami kot, a poniżej podpis – Andrzej, to je…nie! No właśnie. Co zrobić, żeby nie je…ło? Sposobów na mocowanie czegoś do ściany jest przynajmniej kilkanaście – jeśli robimy coś dla najbliższej rodziny naszej żony, wykorzystamy sposób „na ślinę”. Jeśli dla żony – sposób na „dajspokój”. Jak dla nas – noooo, tutaj to już nie ma żartów. Dla siebie robimy porządnie. Na ogół ciężkie przedmiotu mocujemy do ściany kołkami rozporowymi, które dobieramy pod kątem materiały, z jakiego mamy ścianę i tego, co ma na niej zawisnąć. W przypadku mojej ściany sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo ma na sobie sporo tynku, którego przywiązanie do niej jest – powiedziałbym, średnie. Zakładając, że wieszaki będą musiały udźwignąć kilkaset kilogramów, muszę mieć pewność, że kot z mema nie będzie miał satysfakcji.

Kotwa chemiczna – co to takiego?

Już od kilkudziesięciu lat na rynku rozwiązań dla przemysłu (a od przynajmniej dekady na rynku DIY) bardzo praktycznym rozwiązaniem jest chemia budowlana, czyli tzw. kotwy chemiczne. Jest to rodzaj masy żywicznej, która w połączeniu z dodatkowymi elementami, jak np. pręty, czy tuleje, stanowi bardzo trwały i łatwy w aplikacji system mocowania. Ten rodzaj chemii jest sprzedawany w kartuszach (takich jak silikony, czy uszczelniacze), z tą różnicą, że zamyka się go końcówką ze specjalnym mieszaczem. Przejście masy przez końcówkę powoduje zmieszanie żywicy i utwardzacza. Kotwa po utwardzeniu żywicy uzyskuje bardzo dużą twardość, a samo połączenie niezwykle wysoką odporność – jednym słowem: po zastosowaniu kotwy kot z mema może iść na emeryturę.

Jak aplikuje się kotwę chemiczną?

Najtrudniejszą rzeczą podczas aplikowania kotwy chemicznej jest tak naprawdę… odpowiednie przygotowanie podłoża. Otwór, do którego zaaplikujemy masę musi być wolny od pyłu i zanieczyszczeń. Po wywierceniu otworu, powstały kurz powinniśmy usunąć mechanicznie – specjalną szczotką, a następnie wydmuchać sprężonym powietrzem. Czynność można powtórzyć kilka razy. Masę aplikujemy na jakieś 60% długości otworu. Jeśli mocujemy coś w lekkich albo porowatych materiałach, powinnyśmy użyć specjalnej, perforowanej tulei – wygląda jak kołek rozporowy z cieniutkiej siatki. W otwór z masą wkładamy pręt, a masę, która została wypchnięta z otworu czyścimy.  Po określony czasie możemy obciążać tak wykonane połączenie.

Kiedy można zastosować klej?

Kotwy chemiczne to najcięższy kaliber na poligonie „techniki mocowań”. Oprócz nich coraz większe zastosowanie mają specjalistyczne kleje montażowe. Można ich używać zamiast wkrętów, śrub czy gwoździ – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Niektóre z nich mają na tyle dużą lepkość, że nie wymagają podpierania na czas wiązania, a nadają się do montażu nawet bardzo ciężkich przedmiotów. To już jednak temat na kolejną opowieść.

 

 

 

 

 

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram