Ile kosztuje stary, tani samochód? cz.2

Minął już rok odkąd jeżdzę moim „yongtimerem No. 2”, czyli starym fordem mondeo. Czas zatem na krótkie podsumowanie i drugą część z cyklu „Ile kosztuje stary, tani samochód?”.

O ile moja poprzednia mazda kosztowała śmiesznie mało, to aby kupić sobie mondeo rocznik ’96, musiałem sprzedać i skuter i mazdę. Gdy pozbyłem się skutera, poczułem rodzaj ulgi, jaki towarzyszy człowiekowi w momencie, gdy uprawia stosunek przerywany i okazuje się, że jeszcze tym razem mu się upiekło. Romet Sport 50 był wielkim nieporozumieniem, o czym kilka razy miałem już okazję się pochwalić. Za to mazda była jednym z tych samochodów, które wspomina się z łezką w oku pijąc z dobrym kumplem piwo na osiedlowej ławce. Mazdo, jeśli to czytasz, musisz wiedzieć, że tęsknię…

Uważni czytelnicy znają historię mojego „buraka”. Trafiłem na niego przypadkiem, w trakcie niedzielnego spaceru. Właścicielem był Prawdziwy Starszy Pan, w odróżnieniu od tych napakowanych, łysych i wytatuowanych „starszych panów”, którzy zarabiają na życie pozowaniem do zdjęć na fejsa w koszulce „Red is bad” i sprzedażą używanych aut z gwarancją rozruchową. To był Prawdziwie Starszy Pan, który pachniał czosnkiem, a spacerując po miejskim deptaku miał w zwyczaju trochę się garbić, jakby próbował przemknąć niezauważony.

Mondeo zaś nie pachniało czosnkiem, ale benzyną. Jak się później okazało, w bagażniku Starszy Pan miał bańkę paliwa, bo zdawał się zapomnieć, że minione czasy już za nami i lepiej mieć, niż nie mieć. Auto było w dość dobrej kondycji, oprócz korozji na przednim błotniku nic specjalnego mu nie dolegało. Miał oczywiście kilka bolączek, wynikających bardziej z podejścia do życia starszego pana (kto by się przejmował, że nawiew działa jedynie na ostatnim biegu?), niż oszczędności. Świadczy o tym chociażby fakt, że na jednym z przewodów pod maską dyndała karteczka z opisem czynności serwisowych sprzed kilku miesięcy i odnotowanym rodzajem wlanego oleju.

Ile kosztowało mnie mondeo w ciągu ostatnich kilku miesięcy? Oto krótkie podsumowanie:

Wymiana oleju i rozrządu

Pomimo mojej sympatii do poprzedniego właściciela forda, nie byłem w stanie zaufać jego zapewnieniom na temat rozrządu, tym bardziej, że na pytanie kiedy był ostatnio wymieniony, najpierw usłyszałem, że to na tyle dobre auto, że tu nic nie trzeba robić, a następnie, że mechanicy zalecają wymienię rozrządu przy 120 kkm, a tutaj jest dopiero 82kkm z małym haczykiem. Zaraz po zakupie zaprowadziłem więc forda do mechanika i zleciłem wymianę całego zestawu. Za markowe części (rolki, pasek, napinacz i pompę wody) zapłaciłem około 550 złotych. Przy okazji wymieniłem pasek osprzętu i olej (40 + 120 złotych). Usługa kosztowała 250 złotych, co daje w sumie około tysiąca złotych.

Niedziałające ogrzewane – wymiana rezystora dmuchawy

Nawiew forda działał w specyficzny sposób. Otóż dmuchawa wydawała się martwa na pierwszych trzech biegach, a ożywała dopiero przy czwartej pozycji. Najczęstszą przyczyną takiej usterki jest spalony rezystor dmuchawy, czyli element, który odpowiada za regulację prędkości obrotowej wiatraka. Jego naprawa okazała się banalnie prosta, a koszt całej operacji to około 35 złotych. O tym jak wymienić rezystor dmuchawy w Fordzie Mondeo Mk1, przeczytacie tutaj:

Mój youngtimer, czyli kup sobie stare auto. Cz. 6 – naprawa ogrzewania w Mondeo Mk1

Żółte reflektory świateł mijania.

To także była niezbyt poważna usterka, o ile tak można ją nazwać. Powiedziałbym nawet, że to bardziej kwestia estetyki, aczkolwiek przy tak zmatowionych lampach, światła mijania nie były tak jasne, jak w momencie, gdy ford wyjechał z fabryki. Okazało się, że w tym modelu samochodu to dość popularna przypadłość, na którą cierpi wiele mondeo Mk1. Jak naprawia się takie lampy? Można oczywiście kupić tanie zamienniki, albo szukać oryginałów w lepszym stanie. Pomiędzy odbłyśnikiem, a szklanym kloszem lampy jest płytka rozpraszająca światło żarówki. Płytka jest z tworzywa sztucznego, które pod wpływem działania promieni uv staje się żółte i matowe. Plastikowe przesłony są dostępne interncie i autoryzowanych serwisach forda. Ja za komplet zapłaciłem 170 złotych. Procedura wymiany jest opisana tutaj:

Mój youngtimer, czyli kup sobie stare auto. Cz. 7 – naprawa reflektorów w Mondeo MK1

Brak ogrzewania, niedziałający termostat.

Przez pierwsze tygodnie jeżdżenia „nowym” fordem, starałem się przekonać samego siebie, że to nie jest usterka, ale urok tego modelu. Kiedy nadeszły większe mrozy, okazało się jednak, że termostat powiedział „do widzenia” i konieczna jest jego wymiana. Na szczęście w tym silniku jest do niego bardzo łatwy dostęp, więc wymianę można przeprowadzić samodzielnie. Koszt dobrego, markowego termostatu to około 40 złotych +płyn chłodniczy na dolewkę. Za robociznę nie zapłaciłem tym razem ani złotówki, a cały tutorial możecie znaleźć tutaj:

Mój youngtimer, czyli kup sobie stare auto. Cz. 8 – wymiana termostatu w Mondeo MK1

Bicie przednich hamulców, wymiana tarcz i klocków.

Kolejną wadą, jaką zaobserwowałem wkrótce po zakupie samochodu, był wyczuwalne pulsowanie pedału hamulca. Przyczyna takiego zachowania była stosunkowo łatwa do odkrycia. Tarcze były skrzywione, co dawało się odczuć podczas hamowania. Naprawa – do przeprowadzenia w garażu. Łatwa, niedroga i dość przyjemna, aczkolwiek trzeba starannie ją przeprowadzić. O moich perypetiach z hamulcami i gościnnym występie w Kolegi Więcka Łukasza z Fabryki Pasji piszę tutaj:

Mój youngtimer, czyli kup sobie stare auto. Cz. 9 – wymiana tarcz i klocków w Mondeo MK1

Koszty drobnych napraw po roku użytkowania.

Samochód był stosunkowo niedrogi w eksploatacji, części są łatwo dostępne i niedrogie.

  • Wymiana rozrządu: części: około 550 złotych + robocizna: 250 złotych
  • Rezystor dmuchawy: części: 35 złotych + robocizna: 0 złotych
  • Żółte światła mijania: części: 90 złotych + robocizna: 0 złotych
  • Naprawa ogrzzewania: części i płyn: 100 złotych + robocizna: 0 złotych
  • Tarcze i klocki: części: 260 złotych + robocizna: 0 złotych
  • drobiazgi: radio (50 złotych), czujnik ciśnienia oleju (35 złotych)

W teście nie ma jeszcze uwzględnionej wymiany zawieszenia, bo zająłem się tym dopiero w tym roku. Koszt wymiany wahaczy, amortyzatorów to około 550 złotych (koszt części).

W 2016 roku posiadanie „youngtimera” i drobne prace przy nim kosztowały mnie niecałe 1500 złotych, z czego robocizna to 250 złotych. Gdybym wszystkie te naprawy zlecił w warsztacie, rachunek zamknąłby się w kwocie 2000 złotych.

Pierwszą część, w której opisuje moje naprawy w Maździe 323 IV BG znajdziesz tutaj: Ile kosztuje stary, tani samochód? cz.1

 

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram