Jak zrobić drapak dla kota?
Pan Fleks znany jest ze zdolności do uszczęśliwiania. Najpierw była teściowa i jej donice. A teraz, kiedy rodzina Pana Fleksa niespodziewanie się powiększyła, do uszczęśliwionych istot dołączyła kocica Wanda. Kwestią czasu było to, kiedy zacznie drapać, podgryzać i demolować domowe przedmioty. Kotka wprawdzie – jak każdy członek fleksowej rodziny – jest nienagannie wychowana, ale Pan Fleks, na wszelki wypadek, postanowił przygotować Wandzie coś ekstra.
Podobną „zabawkę” można oczywiście kupić w pierwszym, lepszym sklepie zoologicznym. Ale przecież Pan Fleks ma zasadę – należy każdemu (w tym także kotu) udowodnić, że wszystko można zrobić samodzielnie 😉 Do budowy drapaka potrzebujemy zaledwie kilku elementów, które kupimy w markecie budowlanym. Z narzędziami jest podobnie – wykorzystamy w tym projekcie kilka podstawowych. Oto szczegóły:
Czego potrzebujemy?
Materiały
- formatka z płyty wiórowej (600x600mm)
- kawałek pianki tapicerskiej
- kawałek rury tekturowej (może to być rolka po zużytej folii, bądź jakimś dużym ręczniku papierowym)
- klej do drewna/papieru
- lina jutowa
- kawałek sznurka
- gwóźdź i kilka wkrętów
- materiał na pokrycie drapaka – tutaj poszycie starego materaca.
Narzędzia
- wiertarko wkrętarka
- wyrzynarka
- miara zwijana
- zszywacz
- piła ręczna
- ołówek
- młotek
- mały ścisk stolarski
Oto wszystko, czego potrzebujemy, aby uszczęśliwić kota. Co ważne – zapłacimy za to „szczęście” około 25 PLN 😉 |
Oczywiście w kwestii konstrukcji drapaka jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia, a także ilość miejsca, jakie możemy przeznaczyć na ten mebel. Jeśli zdecydujemy się na drapak z dodatkową platformą na górze, pamiętajmy, aby całość była stabilna, a kot podczas zabawy z niej nie spadł. Naszą budowę rozpoczniemy od wycięcia z kwadratowej formatki koła – to będzie nasza podstawa.
W moim projekcie wykorzystałem prostą wyrzynarkę. Wcześniej jednak musimy wspomniany kształ koła na płycie narysować. Jak to zrobić, gdy nie dysponujemy odpowiednio dużym cyrklem? Zróbmy go sobie sami!
Krok 1: Za pomocą długiej listwy wyznaczmy przekątne formatki. |
Krok 2: W środku formatki wbijmy cienki gwoździk. Zawiążmy na nim pętelkę z mocnego sznurka. Długość sznurka będzie promieniem naszego koła – musimy odmierzyć ją doświadczalnie. |
Krok 4: Koło gotowe – prawda, że proste? |
Czas na wycięcie koła. Najłatwiej zrobimy to wyrzynarką. Zakładamy odpowiedni brzeszczot (do drewna bądź materiałów drewnopochodnych) i dokładnie wycinamy koło podstawy:
Kto powiedział, że tanie narzędzia źle sprawdzają się podczas nieskomplikowanych prac domowych? |
W przypadku naszej konstrukcji nie jest szalenie ważne, aby koło było idealnie wycięte. Jeśli wyjedziemy poza wyznaczoną linię, nic wielkiego się nie wydarzy. Płyta będzie pokryta pianką i materiałem, więc drobne niedoskonałości nie mają większego znaczenia. Czas zająć się pianką. Na większym arkuszu układamy naszą formatkę i odrysowujemy kształt.
Pianka tapicerska dostępna jest w specjalistycznych sklepach, ale także w Castoramie. Ja użyłem grubości 20 mm – w handlu dostępne są oczywiście także inne. |
Przydadzą nam się ostre i duże nożyczki. |
Pora skleić kanapkę z płyty i pianki. Użyłem do tego uniwersalnego kleju w sprayu. Jeszcze kiedyś Wam o nim napiszę. Jest to bardzo fajny preparat marki Tesa, łączy drewno, filc, tekturę oraz niektóre tworzywa sztuczne. Do kupienia, np. w marketach budowlanych. Po zaschnięciu tworzy mocną, bezbarwną spoinę – naprawę, bardzo przyjemny!
W tym projekcie zadebiutował klej w sprayu – bardzo fajna sprawa do podobnych prac. |
Przyszła pora na obicie naszej podstawy. Tutaj możliwości jest wiele. Możemy wykorzystać ulubiony kocyk pupila, tak naprawdę może to być dowolny materiał. Ja wykorzystałem fragment poszycia starego materaca – jest wytrzymały, a wierzchnia warstwa jest przyjemna w dotyku. Na większym fragmencie układamy naszą kanapkę i wycinamy koło większe o kilkanaście centymetrów od wyciętej formatki.
Tym razem skorzystałem z „manualnego” zszywacza. Model ze zdjęcia pracuje ze wszystkimi dostępnymi modelami zszywek i sztyftów. To takich prac – idealny. |
Gotowa podstawa drapaka. Miła w dotyku i miękka. |
Nasza praca zbliża się do końca. Musimy przygotować jeszcze „drapak właściwy”, czyli rurę z nawiniętym na nią sznurem. Wspomniałem wcześniej, że wykorzystałem tu tekturową rolkę od folii spożywczej. Sznur jutowy można kupić w niemal każdym markecie. Warto sprawdzić jego koszt, bo można się bardzo nieprzyjemnie naciąć… Otóż w jednym z dużych marketów metr takiego sznura kosztuje 4,5 PLN. W innym – za 10 metrów zapłaciłem… 15 PLN. Jest to oczywiście dokładnie ten sam sznur!
Górną część rury zaślepiamy kawałkiem materiału, jakiego użyliśmy na pokrycie podstawy. Dokładnie go naciągamy i mocujemy kilkoma zszywkami. Rura jest na tyle sztywna, że zszywki siedzą w niej wyjątkowo stabilnie.
Górną część rury powinniśmy zaślepić. Znając kocią naturę, stałaby się w przeciwnym razie praktycznym schowkiem na sztuczne myszy… |
Jak zamocować sznur? Najłatwiej zwyczajnie, ściśle, nawinąć go na rurę. Początek możemy podwinąć pod zwoje – nie powinien się rozplątać. Odrobinę kleju możemy nanieść na dolną część rury, a na czas schnięcia – unieruchomić sznur ściskiem:
Ścisk przyda nam się przy wykańczaniu drapaka. |
No dobrze…teraz ostatnie szlify. Pionową rurę wypadałoby zamocować do podstawy… W tym celu, przygotujmy kawałek kantówki. Jej długość powinna być taka, jak średnica rury z nawiniętym sznurem. Wszystkie końce ścinamy pod kątek 45 stopni. Całość wpychamy do wnętrza rury i mocujemy kilkoma wkrętami.
Ważne – tę czynność powinniśmy wykonać przed nawinięciem liny jutowej!
W podstawie wiercimy dwa lub trzy otwory i tym sposobem mocujemy pionową rurę do podstawy.
Kantówka była nam potrzebna właśnie po to – żeby wkręty miały się w co zagłębić. To już koniec!
Zobaczcie, jak wygląda zadowolona Wanda:
Zadowolona Wanda zgodziła się zapozować. Urodę ma po Panu Fleksie, prawda? |
PS. Zbliżają się święta i Wigilia. Ciekawe, czy Wanda podziękuje…