Jak zostać mechanikiem, czyli Pan Fleks Wujek Dobra Rada

Majsterkowanie – podobnie jak łomżing – ma wiele różnych odmian. Można dłubać w drewnie, przy motocyklu, skuterze, można w wolnych chwilach stawiać ścianki z karton-gipsu, albo wymieniać gniazdka elektryczne w mieszkaniach atrakcyjnych sąsiadek. W każdym z tych przypadków chodzi o dobrą zabawę i chwilę relaksu. Ja także postanowiłem się ostatnio zrelaksować, a przy okazji podpatrzeć jak pracują wyjątkowi mechanicy, którzy na co dzień zajmują się obsługą mniej lub bardziej ekstremalnych samochodów. Do czego jest mi potrzebne to podpatrywanie?

Obiecywał Wam niedawno, że zamierzam na blogu dla majsterkowiczów poruszyć kilka tematów motoryzacyjnych. Ponieważ od kliku lat staram się udowadniać, że aby tworzyć funkcjonalne i trwałe meble i zabawki nie trzeba wcale pięciu fakultetów, postanowiłem teraz przekonać Was, że odrobina zapału i umiejętności wystarczy, aby wykonywać proste czynności przy aucie. Aby podszkolić się co nieco w mechanicznym fachu, odwiedziłem kilka dni temu strefę serwisową na poznańskim torze wyścigowym. 

Dla takiego zespołu mechaników nie ma znaczenia, czy naprawiany samochód to Dacia Logan, czy drogie Porsche GT3. Jeśli pojawiła się usterka, to… należy ją naprawić. Na zdjęciu część zespołu mechaników z poznańskiej firmy Autim.

Wartość aut, które wjeżdżały do strefy przekraczała kilkadziesiąt milionów dolarów. Spodziewałem się zatem przynajmniej pozłacanych podnośników, mechaników w ogrodniczkach wysadzanych drogimi kamieniami i wiecie co? Bardzo się zawiodłem! 😉 Oprócz tego, że większość panów biegle mówiła po angielsku (kierowcy, właściciele aut, to w znacznej części obcokrajowcy), byli to całkiem zwyczajni, za to piekielnie zdolni mechanicy. Wśród narzędzi, w dużej części, należąca do Grupy Topex marka NEO, czyli taka, na którą mogą pozwolić sobie zwykli majsterkowicze.  

Dziurawy tłumik w sportowym Porsche? Phi, przecież to bardzo łatwa w naprawie awaria…

…pokruszone ceramiczne tuleje tłoczków hamulcowych? Proste!
Klocki hamulcowe do wyczynowych aut kosztują często tyle, co remont zawieszenia w moim poczciwym Oplu…
Często jest tak, że pewne tematy wydają się nam tak trudne, że lepiej się za nie nie zabierać, bo polegniemy z kretesem. Wymiana filtra powietrza w aucie? Makabra! Wymiana klocków hamulcowych? O Jezu! A świece? Nigdy w życiu! Lepiej oddać auto do mechanika. Czyli odczekać na swoją kolej, zostawić samochód na kilka dni, a potem odpowiednio zapłacić. Ponieważ mamy wakacje w pełni, postanowiłem, że poświęcę swój urlop na „dłubanie” przy samochodzie. Na początku miałem szalony pomysł, aby odbudować z kolegą starego VW Golfa:

Niestety, obawiam się, że może nam na to zabraknąć wakacji. Ponieważ jednak jest tyle aut, które wymagają troski, a jednocześnie są to rzeczy, z którymi powinien sobie poradzić każdy majsterkowicz, postanowiłem, że sierpień będzie miesiącem motoryzacyjnych szaleństw;-) Postaram się pokazać Wam, jak przeprowadzić proste czynności obsługowe w Waszych autach: jak wymienić filtr powietrza, świece, klocki hamulcowe, tarcze. Jak przywrócić świetność lakierowi, a także jak wyremontować zawieszenie. Przy okazji pojawi się mnóstwo informacji o narzędziach, bo przecież szkoda byłoby zmarnować taką okazję do testów 😉 A jeśli nie znudziły Wam się jeszcze konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, myślę, że będzie dobra okazja, aby powrócić do emocji sprzed kilku tygodni.

Dla takiego auta warto zostać mechanikiem…

Zupełnie typowe, nawet trochę nudne Audi. Tak myślałem, dopóki nie zajrzałem pod maskę, gdzie wdzięczył się drapieżny silnik V10.
Naprawa tłumika w Porsche GT3…
… a tutaj dalsza część zabawy – na gilotynie zostaną wycięte blachy, za pomocą których mechanicy naprawią tłumik.

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram