Garaż, czyli antidotum na złą pogodę i fochy niewiast. Narzędzia i gadżety cz. 2/2

Jeśli w bliższej lub dalszej przyszłości czeka cię wymiana, układanie, bądź remont instalacji elektrycznej, przeczytaj o tym, co powinieneś mieć w podręcznej skrzynce narzędziowej.

Jak zapewne pamiętacie, w moim garażu zdecydowałem się na instalację natynkową. Ponieważ musiałem wywiercić sporo otworów pod uchwyty do rurek, istniała szansa, że wwiercę się w istniejącą instalację. Aby mieć pewność, że nic takiego się nie wydarzy, warto skorzystać z wykrywacza przewodów. Takie urządzenie działa zazwyczaj na zasadzie indukcji elektromagnetycznej, a oprócz przewodów pod napięciem wykrywa także elementy drewniane i metalowe.

Podczas prac nad instalacja testowałem detektor marki YATO: YT-73130. Oprócz przewodów pod napięciem wykrywa konstrukcje drewniane i elementy metalowe. Głębokość detekcji to maksymalnie 100 mm. Tryb pracy wybieramy jednym przycisków na przednim panelu.

Wskaźnik w środku wyświetlacza sygnalizuje jak daleko mamy do elementu ukrytego w ścianie, a dodatkowy wskaźnik po lewej stronie wyświetlacza informuje o instalacji elektrycznej.

Dodatkowo, w górnej część detektora znajduje się specjalny „celownik” z diodą LED. Jeśli w danym miejscu możemy wiercić, dioda świeci na zielono. Jeśli detektor wykrył przeszkodę, zapali się czerwony LED, a dodatkowo usłyszymy sygnał dźwiękowy (przewód pod napięciem).

Dane techniczne detektora:

Teraz czas na mojego ulubieńca: ściągacz izolacji. To bardzo praktyczny gadżet, bez którego zdejmowanie izolacji z dziesiątek końcówek kabli nie będzie już tak przyjemne. Najprostszym ściągaczem izolacji jest oczywiście zwykły nóż. Ale ma on  tym zastosowaniu pewne wady – a mianowicie, bardzo łatwo przeciąć nim izolację wraz z przewodem, albo drutem. Trzeba wówczas odizolować kolejny kawałek, aż w końcu dochodzimy do wniosku, że przewód jest zbyt krótki.

Ściągacz jest wyposażony w dwa noże – każdy ma wycięty otwór o określonej średnicy. Dzięki temu unikniemy przecięcia czegoś więcej, oprócz izolacji. Jeśli chcemy odizolować cały przewód, a nie pojedyncze żyły, możemy skorzystać z noży w przedniej części narzędzia.

Czas na wiertła do betonu. Wraz z młotkiem udarowym, który opisywałem niedawno, przyszły do mnie wiertła. Były to klasyczne SDS Plus, ale także kilka sztuk z cztero-ostrzową głowicą. Podobne wiertła kupiłem kilka lat temu na stronie outletu TOYA, ale dopiero teraz mogłem przetestować szerszy zakres średnic.

X-TIP – co to dokładnie jest i do czego służy? Wiertło do pracy w betonie nieco różni się od klasycznych wierteł do stali, bądź drewna. Elementem roboczym jest końcówka z węglika spiekanego, która ma za zadanie rozkruszać materiał. Materiał jest usuwany nie poprzez nacinanie i skrawanie ostrą krawędzią, a raczej przez rozbijanie i kruszenie.

To właśnie z tego powodu, krawędzie spirali nie muszą być ostre, jak w przypadku wierteł do metalu bądź drewna, bo ich głównym zadaniem jest transport urobku na zewnątrz otworu. Ciężar całej pracy spoczywa więc na końcówce wiertła. W zwykłych modelach jest to uformowany kawałek widii, wlutowany w wiertło. W wiertłach z linii X-TIP ostrza są dwa, połączone krzyżowo. W praktyce, takie wiertło będzie pracowało bardziej efektywnie. Do „obsługi” takich potrzebny jest młotek o większej energii udaru, bo sama końcówka stawia znacznie większy opór.

Czy są jakieś ogólne zasady dotyczące doboru wierteł? Ja robię to tak:

• do wiercenia w bloczkach, ytongach i cegłach, używanie młotowiertarki jest bezzasadne,
• do wiercenia w normalnym betonie używam zwykłych wierteł z uchwytem SDS („normalny beton” to, np. ściana w bloku z tzw. wielkiej płyty),
• wierteł typu X-TIP używam w połączeniu z mocnym młotkiem, do materiałów znacznie twardszych, niż ścianki działowe. W garaży musiałem wwiercać się w ściany nośne i tam X-TIP sprawdził się znakomicie.

Jeśli przegapiłeś pierwszą część cyklu garażowego, znajdziesz go tutaj: Garaż, czyli antidotum na złą pogodę i fochy niewiast. Elektryka, cz.1/2
A pod tym linkiem znajdziesz tutorial na temat budowania prostych szafek garażowych: Jak zrobić prostą szafkę z płyty wiórowej?