Garaż, czyli antidotum na złą pogodę i fochy niewiast. Elektryka, cz.1/2

IMGP0536
Mężczyźni powinni mieć miejsce, w którym można się wyciszyć, uciec od utyskiwań żon na nienaprawione drzwiczki kuchennej szafki, a od czasu do czasu także wypić piwo, i to na mocy jakiejś specjalnej ustawy. Uprzedzając ruchy ustawodawcy postanowiłem sam zatroszczyć się o święty spokój i kupiłem sobie garaż.

Przyszedł kiedyś w moim życiu taki moment, gdy uznałem, że w piwnicy nie ma miejsca na weki, rowery i inne cuda. Wstawiłem więc prosty stół, zjadłem wszystkie dżemy i buraczki w occie,  zamontowałem kawałki płyty wiórowej, która dzielnie służyła mi za półki i zaniosłem tam niemal wszystkie narzędzia, jakie znalazłem w domu. Ale nie oszukujmy się. Piwnica o powierzchni 3 metrów kwadratowych to coś takiego, jak kąpiel w Bałtyku w slipach kupionych w „5-10-15”. Niby pomieści więcej, niż mogłoby się wydawać, ale na dłuższą metę jest niewygodna.

DSC00255-horz
Po kilku ładnych latach podjęliśmy wraz z Panią Fleksową decyzję o przeprowadzce. O ile jednak budując dom od podstaw możemy wszystko zaplanować tak, jak tego chcemy, w przypadku mieszkania nie zawsze jest tak łatwo. Ponieważ nie chciałem wyjeżdżać z Poznania, a ceny domów w mojej dzielnicy zaczynają się od około 700 000 złotych, pozostało nam szukać jakiegoś fajnego mieszkania. Po kilkutygodniowych poszukiwaniach trafiliśmy na miejscówkę, która oprócz fajnych czterech kątów miała w pakiecie także garaż. Myśl o tym, że w końcu będę mógł wstawić tam ukośnicę, a nikt z administracji osiedla nie zadzwoni do mnie i nie będzie próbował przekonywać, że piwnica to nie miejsce na piłę (zazdrośnicy!) nie opuszczała mnie przed ładnych kilka tygodni.

Mój garaż ma tę zaletę, że znajduje się na zamkniętym terenie, a dodatkowo, od pozostałych miejsc parkingowych dzieli go dodatkowa brama i murowane ściany. Ponieważ miał jednak wady, tegoroczne wakacje stanęły pod znakiem rozmaitych przeróbek. Na pierwszy ogień poszła instalacja elektryczna. Bardzo uboga. Każdy z garaży wyposażono w podwójne gniazdko, dwa punkty świetlne i skrzynkę z bezpiecznikami. Już pierwsza próba podładowania akumulatora i naprawy uszkodzonego odkurzacza udowodniły, że:

  • dwa gniazdka na cały garaż to kpina,
  • dwie żarówki o mocy po 60W na ponad 25 m2 to kpina.

20150716_193721

Zabrałem się zatem za modyfikację mojej instalacji. I to właśnie tego będzie dotyczył dzisiejszy post. Założenia były proste. Potrzebowałem gniazdek na przynajmniej każdej ze ścian. Oświetlenie wymagało przeprojektowania, tak, aby dostarczało odpowiedniej ilości światła nad stołem roboczym i poza nim. Zdecydowałem się na oprawy świetlówkowe 2x36W.

20150721_231759

20150721_231816

20150721_231810

Wybrałem zamykane hermetycznie, z uwagi na to, że pomimo wentylacji, w garażu będzie się pewnie kurzyło. W miejscu dotychczasowych oprawek zainstalowałem puszki, a w środku – płytki do podłączenia nowych przewodów. Dalej przewody rozprowadziłem rurkami aż do sufitu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w garażu położono podtynkową instalację z płaskich przewodów 3×2,5mm.

20150721_231825

Pierwszy pomysł był taki, żeby nowe przewody położyć na ścianach i zamocować je za pomocą specjalnych obejm. Ostatecznie jednak wybrałem rurki PCV montowane do ściany w specjalnych uchwytach.

20150721_232015

Jeśli kiedyś zechcę coś zmienić, w rurkach będę mógł położyć dodatkowe przewody. Nowa instalacja to także przewód YDYp 3×2,5mm. Lampy podłączyłem cieńszym – 3×1,5mm co przy łącznej mocy i tak stanowi ogromny zapas.

20150721_231858

Pracy miałem całkiem sporo, zważywszy na fakt, że najpierw należało rozlokować nowe punkty „na sucho”, a następnie dociąć rurki i przewody, a także powiercić otwory na uchwyty i osprzęt. To był dla mnie także poligon doświadczalny dla nowych narzędzi marki YATO, które udostępniła mi TOYA. Podczas tych kilku dni w garażu pobawiłem się do woli wykrywaczem przewodów, miernikiem uniwersalnym i rozmaitymi ściągaczami izolacji. Większość z nich opiszę wkrótce.

IMGP0553

Finalnie w garażu znalazło się w sumie około 12 gniazdek. Część z nich na tablicy nad stołem roboczym, a reszta na każdej ze ścian. Nie będę musiał rozciągać po całym garażu przedłużaczy.

20150715_164858

20150715_164732

Zamiast dwóch żarówek mam teraz dwie lampy po 2x36W każda. Zużycie energii jest podobne. Poprzednio przy stole miałem około 250 Luxów. Teraz: ponad 400.

20150715_135650-horz

Jeśli będziecie kiedyś walczyli z podobnym projektem, pamiętajcie o kilku ważnych zasadach:

  • napięcie w gniazdku sieciowym to nie jest Biały Miś na Krupówkach, na widok którego co najwyżej zesikasz się w majtki. Ono zabija. Więc miej się na baczności! A jeśli czujesz, że to ponad Twoje siły, skorzystaj z usług fachowca.
  • wszystkie prace elektryczne wykonuj przy odłączonym zasilaniu – najlepiej wyłącz bezpieczniki,
  • w wilgotnych pomieszczeniach stosuj hermetyczne gniazdka, puszki oraz oprawy.
  • do prac przy elektryce używaj tylko i wyłącznie certyfikowanych i bezpiecznych narzędzi,
  • jeśli nie chcesz spędzić kolejnych dni na wymianie przewierconego przewodu bądź rury, zorganizuj sobie najprostszy wykrywacz przewodów. Kosztuje dużo mniej, niż naprawa uszkodzonej instalacji,
  • staraj się stosować pomiędzy poszczególnymi punktami całe przewody. Nie łącz kilku w jeden. Metr kabla kosztuje kilka złotych. Znacznie więcej, mniej, niż naprawa zniszczeń po ewentualnym pożarze,
  • zawsze dobieraj przekrój przewodów pod kątem obciążenia instalacji i poszczególnych punktów. Oszczędność na cieńszym przewodzie nie jest warta pożaru instalacji, naprawdę,
  • w trójprzewodowych instalacjach stosuj wyłącznie trójżyłowe przewody. Podłączanie neutralnego przewodu do bolca nie jest ani mądre, ani zgodne ze sztuką.
error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram