Jak zrobić donice ogrodowe?

W ubiegłym roku pokazywałem Wam, jak przygotować donice na taras. Były to dość duże skrzynie, w których można było posadzić „zieleninę”. Ściany donic zostały ocieplone styropianem, a także pokryte folią. Tym razem czas na nieco mniejszy projekt. Donice będą nieco wyższe i mniejsze. Chcecie dowiedzieć się jak przygotować takie ozdoby?

Donice przygotujemy z litego drewna. Na potrzeby mojego projektu zostało ono odpowiednio wysezonowane i wysuszone. Obróbka desek polegała na ich przestruganiu i skalibrowaniu.

Czego potrzebujemy do budowy donic?

Materiały: 

  • listwy o szerokości 80 mm – około 3,5 metra bieżącego /na donicę
  • listwy o szerokości 60 mm – około 3,5 metra bieżącego /na donicę
  • deski o szerokości 100 mm – około 5 metrów bieżących /na donicę
  • klej do drewna (wodoodporny)

Narzędzia: 

  • piła stolikowa
  • ukośnica
  • gwoździarka pneumatyczna (opis w dalszej części poradnika).
  • pistolet do malowania 
  • frezarka górnowrzecionowa z odpowiednim frezem
  • szlifierka mimośrodowa
Pracę zaczynamy od przygotowania drewna. Pierwszą czynnością będzie jego wyrównanie. Każdą z desek najpierw strugamy, korzystają z wyrówniarki. Jeśli deski są nierówne, pamiętajmy, aby strugać je układając materiał garbem do góry. Po dwukrotnym przestruganiu wyrównujemy jeszcze krawędzie desek. Tworzymy w ten sposób bazę dla grubościówki. 

Drewno… Bardzo wdzięczny materiał, ale jednocześnie wymagający. Przy odrobinie wprawy okazuje się, że jest jednak bardzo łatwe w obróbce.
Wstępnie przestrugane deski przepuszczamy przez grubościówkę. To maszyna, która ma za zadanie skalibrować materiał na odpowiednią grubość. W zależności od modelu maszyny musimy pamiętać o tym, żeby odpowiednio ustawić grubość skrawania. Ja najpierw mierzę grubość materiału, ustawiam wstępnie wymiar na skali grubościówki, a w trakcie pracy podkręcam jeszcze trochę stół. W większych maszynach zapas mocy pozwala na zbieranie przy jednym przejściu kilku milimetrów materiału, w innych są to znacznie mniejsze wartości. 

Droga od surowego drewna do gotowego mebla jest dość długa. Satysfakcja z wykonania takiej ozdoby tarasu jest bezcenna.

Przestrugane deski – to już niemal połowa pracy nad donicami!
Aby ułatwić sobie pracę, warto przed przystąpieniem do realizacji projektu spisać na kartce potrzebne materiały. Zdarzyło mi się niestety źle obliczyć potrzebną ilość desek, więc w połowie pracy musiałem przerywać, aby dostrugać kilka brakujących listew…
Kiedy uporaliśmy się z obróbką drewna, czas na jego docinanie. Ja korzystałem głównie z ukośnicy, a cięcia wzdłużne wykonywałem na pile formatowej. Ustawiając wymiar na liniale warto dodać kilka milimetrów, bo po cięciu warto przestrugać kanty desek. Kolejnym etapem naszego procesu będzie składanie poszczególnych części donicy. Aby ułatwić sobie pracę przygotowałem prosty szablon: 

Kawałek płyty odpadowej i parę listew ze skrzyni z drewnem do spalenia. Bardzo ułatwia i przyspiesza pracę. Ułożone na „sucho” deski łączę sztyftami. Każde gotowe piętro donicy unieruchamiam w szablonie i frezuje krawędzie.
Jeśli czytaliście ubiegłoroczny tutorial, zapewne pamiętacie, że tam łączyłem poszczególne elementy wkrętami. Część łączeń była niewidoczna, dzięki sprytnemu przyrządowi Wolfcrafta. Tym razem postanowiłem przetestować przy tej okazji dużą sztyfciarkę na sprężone powietrze – po pierwsze dlatego, że bardzo lubię te narzędzia, po drugie z powodu pytań, jakie pojawiały się przy okazji publikacji materiału o kompresorach. Taki krok pozwala nam zredukować nieco ilość potrzebnych narzędzi, a łączenia są równie trwałe.

Wierni towarzysze Pana Fleksa – pistolet do lakierowania oraz szyfciarka marki YATO.
Każdy, kto chociaż raz pracował szyfciarką na sprężone powietrze, wie, że pracuje ona znacznie lepiej, niż popularne zszywacze zasilane napięciem sieciowym. Można zastosować w niej dużo dłuższe gwoździe, a siła pistoletu jest nieporównywalnie wyższa, od elektrycznych. Szyfciarka wystąpi na blogu w najbliższej przyszłości, bo jest na tyle ciekawym narzędziem, że aż prosi się o dodatkową recenzję.

Korzystając z prostego szablonu i szyfciarki montuję kolejne piętra donic. Kleję, mocuję gwoździe i odstawiam. Cały proces powtarzam sześciokrotnie, bo tyle segmentów mają obie donice.

Krawędzie wszystkich elementów składowych donicy są frezowane pod kątem 45 stopni. Używam do tego frezarki i specjalnego frezu:

Frez z łożyskiem – zamontowany we wrzecionie frezarki nadaje odpowiedni kształt materiałowi.

Przyszedł czas na dalszy montaż donic. Wszystkie „trzy piętra” łączę ze sobą za pomocą kątowników, przygotowanych uprzednio z listew. Postanowiłem, że tym razem wykorzystam do tego celu także sztyfciarkę, a otwory po łebkach gwoździ zaszpachluję kitem do drewna. Ponieważ donica miała być bejcowana i lakierowana, gwoździe powinny być niewidoczne.

Kątownik donicy łączony za pomocą kleju i sztyftów. Łebki gwoździ pod warstwą kitu i bejcy są niewidoczne.

Pora na wykończenie góry i dołu donic. Zamontowałem tam wieńce z listew o szerokości 60 mm (wieniec górny) oraz 80 mm (wieniec dolny). Różnica wzięła się stąd, że na dolnym wieńcu będzie oparta podłoga, więc musi on zachodzić do wnętrza donicy.

Dno donic to kilka desek opartych na wewnętrznej części dolnego wieńca.

Oba wieńce zacinamy pod kątem 45 stopni i mocujemy za pomocą sztyftów. Ważne jest, aby w projekcie wykorzystać starannie wysuszone drewno, dzięki czemu nie rozejdzie się na łączeniach.

Łączenie górnych listew donicy. Kolejny raz zestaw: sztyft, kit do drewna i bejca powoduje, że widać je dopiero po uważnej obserwacji.

Do wykonania pozostała nam jeszcze jedna sprawa – nogi donicy. Zamiast budować skomplikowane konstrukcje, postanowiłem pociąć odpady z wieńców na kilkucentymetrowe odcinki, przefrezować ich kanty frezem 45 stopni i przybić je do podłogi skrzyń. Efekt możecie ocenić na zdjęciu poniżej:

Nogi skrzyń – najprostsze rozwiązania są najlepsze 😉

Kiedy poskładamy już całą donicę, należy ją przeszlifować drobnym papierem ściernym, Ja użyłem do tego szlifierki mimośrodowej i papieru o gradacji 120, a następnie 180. Przed bejcowaniem należy pamiętać o dokładnym odpyleniu powierzchni.

Zestaw do bejcowania i lakierowania.
Bejcować możemy na różne sposoby. Ja zazwyczaj nanoszę preparat miękką szmatką, Tym razem jednak, korzystając z dostępu do dużego kompresora postanowiłem pobawić się pistoletem. Tutaj drobna uwaga – jeśli nigdy wcześniej tego nie robiłeś, pamiętaj, aby kupić trochę więcej bejcy. Pistolet ma dużo wyższe zapotrzebowanie na materiał, niż bawełniana szmatka. Na zdjęciu powyżej widzicie plastikowy kubek. Użyłem go, ponieważ mój kolor musiał być dobrany do istniejącego płotu okalającego podwórze domu. Wybrałem dwa kolory z palety SOPURa – oranż i brunat. Wymieszałem go w proporcjach 5:1, co dało fajnie przyciemniony pomarańcz. Proces lakierowania także doczeka się osobnego materiału. Póki co szczegóły możecie zobaczyć na dołączonym do artykułu filmie.

Do polakierowania donic użyłem lakieru marki DUKRA dostępnego w sklepach Meblopolu – jest to wodny lakier do stosowania wewnątrz i na zewnątrz. Można go aplikować pędzlem, a także za pomocą natrysku. Narzędzia myje się wodą, bo to lakier akrylowy. Jest bezwonny, szybko schnie, a puszka 0,75 L kosztuje około 25 złotych.

Po naniesieniu jednej warstwy lakieru i jej wyschnięciu powinniśmy ją zmatowić drobnym papierem ściernym (ja użyłem gradacji 220). Wszystkie wskazówki dotyczące pracy z danym preparatem znajdziecie na jego opakowaniu, bądź w karcie technicznej udostępnianej przez producenta. 

Na koniec mała galeria – tak wygląda efekt końcowy mojej pracy: 


Krótki instruktaż video:

Część I

Część II

Część III

error

Znajdziesz mnie też tutaj

YouTube
YouTube
Instagram